Casillas: Możemy sprawić, by Chelsea cierpiała. Ale Mourinho też chce wygrywać

Casillas: Możemy sprawić, by Chelsea cierpiała. Ale Mourinho też chce wygrywać
Alicia Chelini / Shutterstock.com
Ostatnia kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Naprzeciwko siebie staną między innymi dwa pierwsze zespołu z grupy G - Chelsea oraz Porto. I zagrają o wszystko, bo do awansu Portugalczycy potrzebują zwycięstwa lub liczenia na cud (Dynamo musiałoby nie wygrać z Maccabi, które wszystkie 5 dotychczasowych spotkań przegrało).


Dalsza część tekstu pod wideo
To będzie szczególny pojedynek również z innego powodu: menedżer Chelsea, Jose Mourinho, stanie naprzeciwko zespołu, który kiedyś doprowadził do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Zaś w bramce Porto wystąpi Iker Casillas, o którego konflikcie z Mourinho za czasów gry w Realu szeroko rozpisywały się media.


- Nie przygotowujemy się, by bronić. To byłoby dla nas praktycznie jak porażka - przyznał hiszpański golkiper.


- Mamy obsesję pozostania w Lidze Mistrzów. Zagraliśmy dobrą fazę grupową, ale bolesną wpadką była domowa porażka z Dynamem. To nasz najgorszy mecz w tym sezonie i musimy mieć pewność, że nie zdoła nas zatrzymać w LM - dodał.


- Mourinho to trener, który zawsze chce zwyciężać. A teraz stanie naprzeciwko swojego byłego klubu. Ale mamy odpowiednią mentalność, by sprawić, żeby The Blues cierpieli na Stamford Bridge i przejść przez fazę grupową - kontynuował.


- Odpaść teraz z Ligi Mistrzów to byłby dla nas duży cios. Chelsea nie gra tak dobrze, jak w zeszłym sezonie, ale ma potężny skład zdolny pokonać każdego rywala w Europie - ocenił.


- Gra na żadnym z angielskich stadionów nie jest łatwa ze względu na atmosferę, jaką tworzą kibice gospodarzy. Ale to dla nas decydujący mecz. Po ostatniej porażce jesteśmy zobligowani do tego, by pokazać wszystko, na co nas stać i podnieść z boiska przynajmniej punkt - zakończył Casillas.


Początek spotkania w środę o 20:45.

Przeczytaj również