Chelsea FC. Kepa Arrizabalaga zagra w finale Pucharu Anglii. Thomas Tuchel wyjaśnił swoją decyzję

"The Blues" znakomicie sobie radzą w ostatnich miesiącach. Duża w tym zasługa Thomasa Tuchela. Niemiec w styczniu przejął drużynę i odmienił ją jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Jutro szkoleniowiec swoją pracę z zespołem będzie mógł przystemplować w odpowiedni sposób. "The Blues" w finale Pucharu Anglii zmierzą się z Leicester City.

- Każda wygrana daje Ci radość i potwierdzenie, że ciężko na to pracujesz. To trochę ciekawe, że gramy dwa finały z tą samą drużyną, będzie to ciężkie i wymagające - oznajmił Tuchel.

- Jesteśmy gotowi, cała grupa jest dostępna, Mateo Kovacić jest razem z nami. Więc możemy korzystać z pełnego potencjału i cieszyć się grą. Będziemy razem walczyć, cierpieć i pomagać sobie nawzajem - dodał.

- Ciągle nie jestem w humorze, żeby czerpać radość z jutra, mam kaca po ostatniej porażce. Kiedy jednak pojawimy się w hotelu przed meczem nie będę zły ani na siebie ani na piłkarza, po prostu nie wykorzystaliśmy sytuacji. To mój pierwszy finał w Anglii, więc jest to coś specjalnego. Liczę, że wejdziemy na wyżyny swoich umiejętności. Jest akcja więc jest i reakcja, to moja odpowiedzialność. To wielki mecz, wielka noc, finał Pucharu Anglii - podkreślił.

Tuchel potwierdził, że jutro w bramce Chelsea stanie Kepa Arrizabalaga. Niemiec wyjaśnił, dlaczego da szansę 26-latkowi.

- Tak, w bramce nie będzie żadnych zmian. Jeżeli masz bramkarza, który gra w tych rozgrywkach, nie zmieniasz go na finał. Jest częścią grupą, pomógł nam się znaleźć w finale, więc to on będzie grał - zakończył.