Co dalej z Jose Mourinho? Przydałaby się przemiana w „The Modern One”

Co dalej z Jose Mourinho? Przydałaby się przemiana w „The Modern One”
Oleksandr Osipov / Shutterstock.com
Postać Jose Mourinho z pewnością można umieścić na czołowych stronach futbolowych kronik. Trener nietuzinkowy, pewny siebie, o nieprawdopodobnie mocnym oddziaływaniu na piłkarzy, a także, który w piłce klubowej wygrał wszystko. Jednak w ostatnim czasie jego passa nie jest najlepsza, a jego metody mało się sprawdzają. Po zwolnieniu go z Manchesteru United rodzi się wiele znaków zapytania.
Z całą pewnością większość kibiców zapytana o najlepszego trenera na świecie, nie wymieni Portugalczyka nawet na podium. Niegdyś kojarzony z największymi trofeami zarówno w rozgrywkach krajowych, jak i na arenie międzynarodowej, dziś po mało udanych ostatnich latach i po raz kolejny skonfliktowany z kluczowymi piłkarzami.
Dalsza część tekstu pod wideo
W umiejętnościach prowadzenia drużyny, kontaktu z zawodnikami wyprzedzają go zapewne Klopp, Guardiola czy Zidane. Do tego dochodzą „młodzi gniewni” tacy jak Tuchel, Pochettino lub Nagelsmann, którzy bez kompleksów wparowali do dość wąskiego światka piłki kopanej.
Mourinho radził sobie świetnie wówczas, kiedy futbol miał nieco inny wymiar. Bardziej siłowy, z mniejszą liczbą kombinacji taktycznych oraz wymienności i wszechstronności pozycji. Mentalność samych piłkarzy także była odmienna: nie mieli podanego wszystkiego „na tacy” jak obecnie, a do sukcesu trzeba było dojść samemu . To prawdziwi twardziele, na których trafiał właśnie Mourinho.
W Porto byli Carvalho, Maniche czy Deco, w Chelsea Terry, Lampard i Drogba, w Interze Materazzi i Ibrahimovic, a w Realu choćby Ronaldo i Sergio Ramos. Wszystkich cechowały nieustępliwość na boisku i ogromna charyzma. Potrafili trzymać w ryzach cały zespół i idealnie rozumieli często przecież grubiańskie metody „The Special One”.

Albo ze mną albo przeciwko mnie

U Portugalczyka trzeba być wojownikiem i zawsze tylko takich akceptował. Tych zbyt delikatnych, którzy nie potrafili się dostosować, wyraźnie odrzucał. Dewiza: „nie grasz na moich zasadach – wylatujesz”, była zapewne wyryta na każdych drzwiczkach szatni, a także nad łóżkiem wszystkich piłkarzy w prywatnych sypialniach.
Mourinho miał szczęście, że trafiał na charaktery podobne swojemu i umiał je okiełznać. W swoim trenerskim dorobku ma kilku poważnych graczy, z których rezygnował. Albo za zbyt delikatne usposobienie (De Bruyne, Mata) albo za nieprzekonujące umiejętności (Salah, Lukaku).
Należy zatem zadać pytanie, czy Mourinho ma ,,czucie” do piłkarzy, czy może go nie ma? Czy potrafi z zawodników mało znanych, o niewielkim dorobku stworzyć prawdziwe bestie, jak choćby robi to Klopp? Ostatnio tych o ogromnym potencjale i znaczącej pozycji w światowym futbolu raczej zamieniał w przeciętniaków, jak Pogbę czy kilka lat temu Kakę.
Najlepszym przykładem tego, że podejście Portugalczyka do niektórych aspektów prowadzenia drużyny może być przestarzałe jest Manchester United, z którego przed blisko miesiącem został zwolniony. „Czerwone Diabły”- jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – od razu zaczęły wygrywać mecz za meczem, mając przecież identyczny materiał ludzki.
Nie od dziś wiadomo przecież, że Mourinho nie miał dobrych stosunków z kilkoma zawodnikami, szczególnie z francuskim wirtuozem.
Brat Pogby o Mourinho
Sportbuzz
Nie potrafił zrozumieć, że Francuz ma pyszałkowaty styl bycia, często stroi sobie żarty i spędza połowę swojego życia u fryzjera. Lingard, Martial czy Rashford to ekipa z tego samego wózka.

Co za czasy

Dziś piłkarze wychowywani są w zupełnie innych warunkach, niż ci sprzed dekady. Trzeba do nich inaczej dotrzeć, potrafić się dostosować. Słynne zdejmowanie presji z zawodników podczas konferencji prasowych już nie wystarczy, a i w tym aspekcie wydaje się, że Portugalczyk również stracił kontrolę, gubiąc momentami kompletnie dystans, którym charakteryzował się wcześniej.
Do pokolenia „portalowców” społecznościowych trzeba podejść z większą elastycznością, być może dać więcej swobody, poczucia większej przestrzeni. Może należy ewoluować zgodnie z otaczającą nas rzeczywistością, śledząc uważnie zmieniające się potrzeby i oczekiwania młodych graczy? W przypadku Mourinho przydałoby mu się więcej najzwyklejszego w świecie luzu.
Dziś mówi się, że Portugalczyk ma duże szanse na ponowne przejęcie sterów w Realu Madryt. Podobno jest ulubieńcem Florentino Pereza, więc na pewno będzie otoczony opieką z najwyższej (najbogatszej) półki. Tylko czy będzie w stanie prowadzić ten zespół bez waśni, kontrowersji i wielokrotnie niepotrzebnych przejawów arogancji, które często negatywnie odbijają się na wynikach?
Czy będzie potrafił nieco wyjść ze swych sztywnych ram czarno-białego stanowiska wobec podopiecznych i dostosować się do trochę innego futbolu niż 10 czy 15 lat temu? „Autobus” w polu karnym już nie działa, ale też frustruje samych piłkarzy, którzy przecież chcą grać ofensywnie, a po jakimś czasie się blokują.
Pora lekko spuścić powietrze, panie Mourinho i trochę odjechać. Autobusem oczywiście.
Paweł Chudy
Redakcja meczyki.pl
Paweł Chudy14 Jan 2019 · 10:41
Źródło: własne

Przeczytaj również