De Gea zostanie w Manchesterze? "Zasad trzeba przestrzegać"

De Gea zostanie w Manchesterze? "Zasad trzeba przestrzegać"
uggboy, wikicommons
Działacze LFP zapowiadają, że nie zarejestrują Davida De Gei w Realu Madryt. Nic nie da nawet interwencja FIFA. 


Dalsza część tekstu pod wideo
W angielskich mediach pojawiła się kolejna wersja nocnych wydarzeń. Pierwotnie podawano, że transakcja nie wypaliła, bo działacze Realu przekazali niezbędne dokumenty do biura ligi hiszpańskiej 28 minut po terminie. Angielskie media twierdzą, że władze La Liga... nie otrzymały żadnych pism w sprawie transferu Hiszpana.


- Dowiedziałem się w biurze prasowym La Liga, że nie wpłynęły do nich żadne dokumenty z prośbą dodania Hiszpana do składu. Istnieje jednak droga odwoławcza. Oba kluby mogą zgłosić się w tej sprawie bezpośrednio do FIFA - powiedział Gary Cotterill, hiszpański korespondent telewizji Sky Sports, który dotarł do tych informacji.


Według angielskiej telewizji Real Madryt sprowokował całą sytuację przez nadmierną oszczędność. Przedstawiciele hiszpańskiego klubu do ostatniej chwili próbowali obniżyć kwotę transferu, ale szefowie Manchesteru United nie chcieli przystać na inne warunki.


Tymczasem hiszpański dziennik "El Pais" poinformował, że De Gea nie zostanie zarejestrowany przez LFP.


- Termin minął w nocy. Zasady są takie same dla wszystkich i trzeba ich przestrzegać - mówi jeden z działaczy cytowanych przez gazetę. - FIFA nie ma takiej władzy, żeby nakazywać rejestrowanie piłkarza - dodaje.


De Gea miał przejść z Manchesteru United do Realu Madryt za około 30 milionów euro. W rozliczeniu do Anglii powędrowałby Keylor Navas, którego wyceniono na około 10 milionów.


To kolejna wpadka Realu. Podobna historia wydarzyła się już półtora roku temu. Wtedy w centrum uwagi był Guihlerme Siqueira, który miał zostać piłkarzem "Królewskich", a Fabio Coentrao miał odejść do Manchesteru United. Wtedy też dokumenty nie zostały przekazane na czas.


Media powołują się też na przypadek Bryana Ruiza, który miał przejść z Fulham do Levante. Angielski klub pomylił się przy wypełnianiu dokumentów. Poprawione pisma zostały przesłane minutę po północy. Do transakcji nie doszło.
Źródło: sport.pl / Sky Sports / Przegląd Sportowy / El Pais

Przeczytaj również