Cyrk w Ekstraklasie. Klub nadal płaci trenerom, którzy już stracili pracę

Cyrk w Ekstraklasie. Klub nadal płaci trenerom, którzy już stracili pracę
Krzysztof Porebski / PressFocus
Powiedzenie "organizacyjnie Stal Mielec" zdaje się mieć odzwierciedlenie w rzeczywistości. O zaskakujących poczynaniach klubu z Ekstraklasy poinformował Mateusz Miga, dziennikarz "TVP Sport".
Ubiegły sezon "Biało-Niebieskich" stał pod znakiem ciągłych zmian. Jeszcze przed startem rozgrywek ze stanowiskiem pożegnał się Dariusz Marzec, który wprowadził zespół do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Następnie drużynę powierzono Dariusz Skrzypczakowi. Ten zdążył poprowadzić drużynę w dziesięciu spotkaniach. Później zatrudniono Leszka Ojrzyńskiego, który został zwolniony po piętnastu meczach.
W końcówce minionego sezonu kontrakt ze Stalą podpisał Włodzimierz Gąsior. To pod jego wodzą ekipie udało się uniknąć relegacji. Sęk w tym, że na liście płac wciąż widnieją nazwiska Ojrzyńskiego i Skrzypczaka.
Mateusz Miga podaje, że w kontraktach obu trenerów zawarta była specjalna klauzula. Na wypadek utrzymania umowy automatycznie przedłużyły się o kolejny rok.
Klub nadal wypłaca pensje Ojrzyńskiemu i Skrzypczakowi, chociaż żaden z nich nie pracuje już w Mielcu, a utrzymanie Stali zapewnił inny szkoleniowiec. Bezrobotny Ojrzyński dostaje całość wypłaty, Skrzypczak otrzymuje różnicę między pensją zapisaną w kontrakcie, a zarobkami z Rakowa Częstochowa, gdzie pełni funkcję asystenta Marka Papszuna.
- Mielecki klub płaci dwóm byłym trenerom grubo ponad 50 tysięcy złotych miesięcznie. W ten sposób wychodzenie z długów jest znacznie trudniejsze - czytamy na łamach portalu "TVP Sport".
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos02 Aug 2021 · 21:27
Źródło: TVP Sport

Przeczytaj również