Cytuje Papieża Polaka, nie chce rozmawiać z Brzęczkiem i jest kulturalny. Panie Sousa, czekamy na więcej

Cytuje Papieża Polaka, nie chce rozmawiać z Brzęczkiem i jest kulturalny. Panie Sousa, czekamy na więcej
Ververidis Vasilis / shutterstock.com
Paulo Sousa wyszedł przed naród, powiedział swoje, pokazał klasę i wyszedł. Sztuka pierwszego wrażenia jak najbardziej Portugalczykowi wyszła. Jak wyglądała pierwsze konferencja nowego selekcjonera reprezentacji Polski?
Przygotowany, pewnie łapiący kontakt wzrokowy z kamerą, sprawiał wrażenie, że chce zadbać o wspólne dobre Polaków. Trochę jak kaznodzieja, trochę jak Paulo Coelho, ale śmiechy śmiechami, a Sousa pokazał charyzmę, której Jerzemu Brzęczkowi ewidentnie brakowało. Chociaż już na początku nowy trener podjął pewne ryzyko.
Dalsza część tekstu pod wideo

„Modlę się z Wami, aby nigdy się nie poddawać”

Byliśmy lekko w szoku, kiedy Paulo Sousa wyciągnąć z etui okulary i zaczął czytać słowa papieża Jana Pawła II: ’’Modlę się z Wami, aby nigdy się nie poddawać, nigdy nie tracić nadziei, nigdy nie wątpić. Nie bójcie się”. Nie mamy zamiaru negować wiary Sousy i jego uznania wobec papieża Polaka. Jednak widać, jak bardzo chciał zaimponować całemu narodowi, zdawał sobie doskonale sprawę, że jego wypowiedź podchwycą ogólnokrajowe media. Czy wyszło to trochę śmiesznie? Może i tak, ale na pewno nie żenująco. Choć pojawiła się szyderka w postaci tweetów, że czekamy na wspomnienie o Mariuszu Pudzianowskim i Adamie Małyszu, to nowy selekcjoner jako obcokrajowiec wielokrotnie podczas konferencji okazywał szacunek Polsce i na tym na pewno nie straci.

Wspólne dobro a (Nie)kochani

Kadra rozkochała w sobie naród po historycznym meczu z Niemcami, a następnie spotęgowała bliskość relacji z kibicami podczas EURO 2016. Na pewno pomagały w tym też vlogi na kanale ’’Łączy Nas Piłka”. Natomiast za Jerzego Brzęczka popełniono kluczowy błąd - powstała atmosfera oblężonej twierdzy. Nawet materiały kręcone na zgrupowaniach ostatecznie zostały przedstawione jako dokument o tytule ’’(Nie)kochani”, gdzie już sam tytuł pokazuje, że marketingowo za Brzęczka kadra wykonała jedynie kroki w tył. Po Paulo Sousie widać, że od razu rozumie, jaką rolę ma pełnić reprezentacja dla całego polskiego społeczeństwa. Padł choćby ten cytat: - Postaramy się zbudować naszą kadrę z nadzieją, wiarą i przekonaniem, że zwyciężymy. Przede wszystkim stwórzmy narodową rodzinę, która będzie wspierała kadrę w walce o tytuły.

Taktyka i kwestia pierwszego bramkarza

Nie usłyszeliśmy, czy zagramy z dwójką napastników, czy Sousa faktycznie chce wprowadzić system z trzema obrońcami, nie wiemy, jak chce zagospodarować Piotra Zielińskiego czy w jakiej roli widzi Krystiana Bielika. Ale tego wszystkiego się nie spodziewaliśmy. O taktyce słuchaliśmy raczej okrągłych zdań, bez odnoszenia się do poprzednich meczów reprezentacji. - Jeżeli chodzi o systemy taktyczne to są one istotne, ale dla mnie nie najważniejsze. Dla mnie przede wszystkim ważne jest to, jak zarządzać przestrzenią gry, jak poruszać się na boisku, wypracować podejście do każdego przeciwnika - to pewnie najciekawszy cytat z Sousy dotyczący taktyki. Czyli… pożyjemy, zobaczymy. To co wiemy - decyzja o bramkarzu numer 1 jest już podjęta, ale trener zamierza najpierw przekazać decyzję piłkarzom, a potem nam. Czyli jasne staje się, że Wojtek Szczęsny wreszcie zostanie etatową ’’jedynką” w kadrze. Padło też zdanie o zawodnikach z Ekstraklasy - Portugalczyk ma w notesie około 8 nazwisk z ligowych boisk.

Ogień w oczach Lewandowskiego

Jak wiemy, Sousa zaczął poznawanie naszej kadry od wizyty u Roberta Lewandowskiego w Monachium. Wspomniał o spotkaniu, o budującym ogniu w oczach kapitana i tym, że Lewandowski chce, żeby w reprezentacji Polski stworzyć rodzinę. Postawił też go wyżej od swojego rodaka Cristiano Ronaldo i przyznał, że to ’’Lewy” jest najlepszy na świecie. Pozytywne wypowiedzi o Robercie poparł wypowiedzią: ’’Robert Lewandowski ma w sobie tę wielką pasję i zaangażowanie, którą przekazuje innym. Przekraczając kolejne bariery daje przykład i motywację pozostałym piłkarzom”.

Spotkanie z Jerzym Brzęczkiem? ’’Powodzenia mu życzę!”

Sousa na pytanie o chęć spotkania się z Jerzym Brzęczkiem odpowiedział wymijająco. Zaczął krążyć, że taki telefon miałby sens w sprawie opinii o poszczególnym piłkarzu, ale że nie zwykło się rozmawiać z poprzednim trenerem o całym zespole. Potem kilka słów, które wypadało powiedzieć, czyli życzenia powodzenia w dalszej pracy i urwanie tematu. Wnioskować możemy to dość prosto - do spotkania Sousy z Brzęczkiem nie dojdzie i Portugalczyk nie jest chętny na taką rozmowę, a na pewno się do tego nie pali.
Pierwsze wrażenie na plus, chociaż to bez większego znaczenia. Chociaż Sousa przekładając swoją charyzmę na szatnię, na pewno wzbudzi w drużynie większy szacunek niż Jerzy Brzęczek. A tego co naprawdę ważne, dowiemy się na boisku.

Przeczytaj również