Czekamy na fajerwerki z ich strony. Liga Europy też ma swoje diamenty

Czekamy na fajerwerki z ich strony. Liga Europy też ma swoje diamenty
Vlad1988/shutterstock.com
Rozgrywki Ligi Europy pozostają w głębokim cieniu rywalizacji o triumf w Lidze Mistrzów. Nie oznacza to jednak, że nie uczestniczą w nich zawodnicy, dla których końcowe zwycięstwo lub kolejne dobre występy w tym „drugim” z europejskich pucharów nie okażą się trampoliną do jeszcze większej kariery. W swoich obecnych lub innych klubach.
Wzorem listy najbardziej obiecujących młodych piłkarzy, których wskazaliśmy jako potencjalne objawienia wiosennej edycji Ligi Mistrzów, teraz prezentujemy podobne zestawienie na zapleczu najlepszych rozgrywek klubowych. Pod lupę wzięliśmy sześciu utalentowanych zawodników, którzy już wyróżnili się w trwającej edycji Ligi Europy lub mają duże szanse, by zrobić to w najbliższych tygodniach.
Dalsza część tekstu pod wideo

Bukayo Saka

Wychowanek Arsenalu zdobył dwie bramki i zaliczył cztery asysty w swoich czterech występach w fazie grupowej Ligi Europy. Od kiedy stanowisko trenera londyńczyków objął Mikel Arteta, 18-letni Saka został podstawowym lewym obrońcą zespołu. I utrzymuje fantastyczną dyspozycję. Ostatnio zanotował znakomity występ przeciwko Newcastle.
Czas pokaże, czy i w jakim stopniu hiszpański szkoleniowiec Arsenalu będzie rotować składem w fazie pucharowej europejskich rozgrywek, poczynając od dwumeczu z Olympiakosem w 1/16 finału. Biorąc jednak pod uwagę, że drużyna z Emirates Stadium dotarła aż do finału poprzedniej edycji Ligi Europy, Saka i spółka zapewne liczą po cichu na poprawienie ubiegłorocznego wyniku.

Mason Greenwood

Kolejny angielski 18-latek strzelił cztery gole w swoich dotychczasowych pięciu występach w rozgrywkach Ligi Europy w tym sezonie. Wychowanek Manchesteru United wpisał się też już na listę strzelców w Premier League, choć od początku roku pojawia się na ligowych boiskach wyłącznie jako rezerwowy.
Lewonożny Greenwood, który od kilku lat wykonuje rzuty karne… prawą nogą, powinien za to kontynuować swoje występy jako podstawowy napastnik drużyny Ole Gunnara Solskjæra w europejskich pucharach. A dwumecz 1/16 finału z Club Brugge ma stanowić dla United pierwszy poważny krok na drodze do powtórzenia zwycięskiego marszu po trofeum Ligi Europy sprzed trzech lat.

Pedro Neto

Portugalski skrzydłowy przebojem przebił się z początkiem roku do wyjściowej jedenastki Wolverhampton Wanderers – być może „czarnego konia” rozgrywek Ligi Europy w sezonie 2019/20. Podopieczni Nuno Espírito Santo udowodnili w pierwszej połowie sezonu, że angielski klub spoza ścisłej czołówki może skutecznie pogodzić grę w Premier League z występami w europejskich pucharach.
W dwumeczu 1/16 finału przeciwko zagrożonemu spadkiem z La Liga Espanyolowi Barcelona to Wolves mogą uchodzić za faworyta. A jeżeli portugalski trener zespołu z Molineux ponownie będzie stawiać w spotkaniach Ligi Europy na swoją najsilniejszą jedenastkę, kto wie, na ile stać Wolverhampton w tych rozgrywkach. Z dziewiętnastoletnim Neto w jednej z wiodących ról.

Kai Havertz

Ofensywny pomocnik nie zdobył ani jednej bramki ani nie zanotował jesienią żadnej asysty w meczach fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale Bayer Leverkusen zdołał na szczęście przynajmniej zakwalifikować się do wiosennych rozgrywek Ligi Europy.
Tutaj na drużynę Petera Bosza czeka jeszcze jeden rywal o mocnej marce na międzynarodowej arenie. Dwumecz z FC Porto będzie dla Havertza świetną okazją, by tym razem przekuć swoją solidną formę na boiskach Bundesligi (trzy gole i jedna asysta w w 2020 roku) na europejską scenę. A wówczas niewykluczone, że Bayer będzie stać na niespodzianki również w kolejnych rundach. Nikt, na czele z szefostwem klubu, nie ukrywa, że to ostatnie miesiące utalentowanego zawodnika w Leverkusen. Poprowadzenie klubu do sukcesów na ostatniej prostej byłoby ukoronowaniem kariery wychowanka na BayArena.

Myron Boadu

Dwudziestoletni napastnik AZ Alkmaar może się pochwalić dorobkiem czterech bramek w Lidze Europy i trzynastu w Eredivisie, a także łączną liczbą ośmiu asyst we wszystkich rozgrywkach w trwającym sezonie. Ten urodzony w Amsterdamie potomek ghańskich imigrantów robi furorę: strzela gole zarówno prawą i lewą nogą, jak i głową.
Aktualnie druga drużyna w tabeli holenderskiej ekstraklasy niekoniecznie musi być uważana za faworyta dwumeczu 1/16 finału Ligi Europy przeciwko liderującemu – po ostatniej wygranej na wyjeździe z Red Bullem Salzburg – austriackiej Bundeslidze LASK-owi Linz. Dla Badou to zatem doskonała szansa, by potwierdzić swoje strzeleckie umiejętności i… podbić cenę, za którą zostanie sprzedany do większego klubu w niedalekiej przyszłości.

Wenderson Galeno

Choć po zatwierdzeniu letniego transferu do FC Barcelony, obecnie prawdopodobnie najbardziej znanym zawodnikiem Sportingu Braga jest Trincão, nikt nie ma na swoim koncie dotychczas większej liczby asyst (cztery) w bieżących rozgrywkach Ligi Europy niż Brazylijczyk Galeno.
Były zawodnik FC Porto nie przebił się na dobre do pierwszej drużyny na Estádio Dragão, ale coraz lepiej odnajduje się w trzeciej – na tę chwilę – sile ligi portugalskiej. Ostatnie, wyjazdowe zwycięstwo Bragi nad Benfiką sugeruje, że finalista Ligi Europy z 2011 roku może pokusić się o dobry wynik również w dwumeczu 1/16 finału europejskich rozgrywek przeciwko Glasgow Rangers. A Galeno o poprawienie swoich imponujących statystyk.
***
Liga Europy nigdy nie osiągnie takiego pułapu ani zainteresowania kibiców jak Liga Mistrzów, ale faza pucharowa tegorocznej edycji zapowiada się naprawdę ciekawie. Inter, Manchester United, Arsenal, Ajax, Roma, Sevilla, zawsze groźny portugalski tandem Porto-Benfica, Wolverhampton i cała masa drużyn pragnąca sprawić niespodziankę.
Lista zespołów, które mogą namieszać i zdobyć bilet na finał w Gdańsku jest długa, a rywalizacja powinna wyjść na dobre przede wszystkim kibicom spragnionym futbolu na wysokim poziomie. Na papierze bieżące rozgrywki LE mają potencjał, by na lata zapisać się w pamięci najsilniejsze i najbardziej pasjonujące. Trzymamy kciuki!
Wojciech Falenta

Przeczytaj również