Ich warto sprawdzić z Holandią. Nie tylko młode talenty. "Trudno przejść obok niego obojętnie"

Ich warto sprawdzić z Holandią. Nie tylko młode talenty. "Trudno przejść obok niego obojętnie"
Lukasz Sobala / PressFocus
Trzy dni po blamażu z Belgią reprezentacja Polski zmierzy się z Holandią w meczu Ligi Narodów. To będzie kolejna okazja dla Czesława Michniewicza, żeby sprawdzić czy zawodnicy z drugiego szeregu mają szansę wskoczyć na składu, który w listopadzie poleci na mistrzostwa świata do Kataru.
Już z Belgią Michniewicz postanowił sprawdzić kilka nowych rozwiązań. Postawił przede wszystkim na Roberta Gumnego, dla którego był to dopiero drugi mecz w kadrze. Szansę dostał też Szymon Żurkowski, który ma za sobą udany sezon w Empoli, ale dotąd w reprezentacji odgrywał marginalną rolę.
Dalsza część tekstu pod wideo
Spotkanie z Holandią z jednej strony będzie poważnym testem dla trzonu drużyny, który będzie musiał udowodnić, że jest w stanie przynajmniej zbliżyć się poziomem do czołowych zespołów Europy, ale też jedną z ostatnich okazji, żeby wypróbować nowe warianty. Dlatego należy się spodziewać, że kolejni zawodnicy dostaną szansę pokazania się być może nawet od pierwszej minuty. Kto warto sprawdzić? Oto nasza lista.

Marcin Kamiński

Zawodnik Schalke był już powołany na marcowe zgrupowanie. Prawdopodobnie jest uwzględniany przez Michniewicza głównie ze względu na to, że jest lewonożny. Selekcjoner wielokrotnie podkreślał, że takich piłkarzy bardzo mu brakuje, a ustawienie Kamińskiego po lewej stronie trzyosobowego bloku obronnego mogłoby zdać egzamin. Problem w tym, że nie mamy pojęcia, czego się po takim rozwiązaniu spodziewać.
Selekcjoner trzyma się gry czwórką z tyłu, ale też kolejne powołanie dla Kamińskiego oznacza, że prawdopodobnie nie porzucił pomysłu z trzema środkowymi obrońcami. W pewnym momencie musi dla Kamińskiego nadejść moment weryfikacji. Być może nie będzie lepszej okazji niż właśnie wyjazdowe spotkanie z Holandią. Po sześciu straconych golach w Brukseli kadra musi znacznie lepiej zaprezentować się w obronie, a gospodarze sobotniego meczu gwarantują również to, że Kamiński, nawet jeśli tym razem zagrałby w jako jeden z dwójki środkowych defensorów, zostałby poddany odpowiedniemu sprawdzianowi. Czas się przekonać, czy lewa noga to jedyny atut obrońcy Schalke, czy też warto go na poważniej rozważać w kontekście wyjazdu na mistrzostwa świata.

Jakub Kiwior

Trudno przejść obojętnie obok zawodnika, który w ostatnim sezonie regularnie grał na poziomie Serie A. Kiwior wrócił do pierwszej reprezentacji po krótkim pobycie z kadrą U21. W klubie występuje przede wszystkim na pozycji defensywnego pomocnika, ale w młodzieżówce znacznie częściej był obrońcą.
W sytuacji gdy do gry nie będzie gotowy Krystian Bielik Kiwiora można by sprawdzić zarówno na jego pozycji z klubu, jak i też ewentualnie w trzyosobowym bloku obrony. Podobnie jak w przypadku Kamińskiego jego wiodącą nogą jest lewa, a selekcjoner szuka piłkarzy o tej charakterystyce. Szczególnie, że z Belgią bardzo słabo wypadł Damian Szymański, więc Michniewicz nadal będzie zmuszony do poszukiwania alternatywy dla Krychowiaka i często mającego problemy ze zdrowiem Bielika. Spokojnie można tez sobie wyobrazić, że część meczu Kiwior gra jako defensywny pomocnik, a po zmianach można by też sprawdzić go w defensywie.

Nicola Zalewski

Jeden z nielicznych zawodników, który po spotkaniu z Belgią nie miał się czego wstydzić. Mimo że na boisku przebywał krótko, to kilka razy zdążył się urwać na skrzydle i stworzyć groźną sytuację w polu karnym. Gdyby był odrobinę skuteczniejszy, to powinien zakończyć mecz ze strzelonym golem.
Zalewski, który w drugiej części sezonu regularnie grał na lewym wahadle mógłby zostać sprawdzony w tej roli, gdyby selekcjoner zdecydował się zagrać trzema środkowymi obrońcami. Michniewicz wspominał, że głównie widzi go jednak w roli bardziej ofensywnie nastawionego zawodnika więc nawet przy utrzymaniu ustawienia ze spotkania z Belgią dla Zalewskiego mogłoby się znaleźć miejsce w wyjściowym składzie. Szczególnie, że Jakub Kamiński w środę nie zachwycił, a Sebastian Szymański spokojnie mógłby zostać ustawiony na prawej stronie boiska. O Zalewskim sporo się w ostatnich tygodniach mówiło, pojedynczymi wejściami w kadrze pokazał spore możliwości, więc nadchodzi odpowiedni moment, żeby zobaczyć go w znacznie większym wymiarze czasowym.

Przemysław Frankowski

Piłkarz, który bardzo stracił na zmianie selekcjonera. U Paulo Sousy może nie był podstawowym wyborem, ale regularnie pojawiał się na boisku. U Michniewicza nie zagrał jeszcze ani minuty. Tak jakby trener nie był przekonany do zawodnika, który w klubie często gra po lewej stronie mimo że jest prawonożny. Sytuacji nie ułatwiał też fakt, że dotąd nie graliśmy z klasycznymi wahadłowymi.
Pora się chyba jednak przekonać, co Frankowski ma do zaoferowania. Szczególnie, że za nim udany sezon w Ligue 1. Sześć goli, pięć asyst, do tego regularne występy niemal w każdym meczu to coś, co w przypadku polskiego zawodnika w lidze francuskiej należy docenić. Z Holandią nie musi zagrać od początku, w takiej roli w kadrze często się nie pojawiał, ale jako zadaniowiec w drugiej części spotkania mógłby pokazać, czy warto o nim myśleć w kontekście 26-osobowej kadry na mistrzostwa świata.

Przeczytaj również