Daniił Miedwiediew zrezygnuje z Wielkich Szlemów? "Przestałem marzyć. Nie jestem pewien, czy chcę grać"

Wicelider światowego rankingu podpadł australijskim widzom w meczu drugiej rundy z Nickiem Kyrgiosem. Od tego czasu kibice w Melbourne wspierali jego przeciwników. Mimo tego Rosjanin omal nie wygrał całego turnieju.

Miedwiediew to postać kontrowersyjna, na korcie niejednokrotnie zdarzały mu się wybuchy. W kłótnię z sędzia wdał się między innymi w półfinale ze Stefanosem Tsitsipasem (więcej TUTAJ). Po spotkaniu finałowym wylał swoją frustrację na konferencji prasowej. Zapowiedział, że może nawet zrezygnować z kolejnych Wielkich Szlemów.

- Za każdym razem, kiedy wychodziłem na kort w wielkich meczach, tak naprawdę nigdy nie widziałem ludzi, którzy chcieli, żebym triumfował. To się kumuluje, ale tej nocy osiągnęło apogeum - powiedział Rosjanin.

- Myślę, że narodowość odgrywa tu kluczową rolę. Zdążyłem już zauważyć, że kibice zawsze wspierają tenisistę z innego kraju, a nie Rosjanina. To rozczarowujące, to brak szacunku. Czuję, że teraz w Rosji jest dużo więcej szumu wokół tenisa. Nie jestem pewien, czy chcę grać w tenisa po 30. roku życia - przyznał.

- Kiedy miałem 12 lat, grałem kilka rosyjskich turniejów, oczywiście oglądałem w telewizji Wielkie Szlemy i marzyłem o tym, żeby tam być. Od teraz gram dla siebie, dla mojej rodziny, dla ludzi, którzy mi ufają, oczywiście dla wszystkich Rosjan, ponieważ czuję tam duże wsparcie - dodał.

- Powiem to w ten sposób: jeśli jest turniej na twardych kortach w Moskwie, przed Rolandem Garrosem czy Wimbledonem, pojadę tam, nawet jeśli przegapię Wimbledon, Rolanda Garrosa czy jakikolwiek inny turniej. Dzieciak przestał marzyć. W takim stanie trudniej będzie mi kontynuować grę w tenisa - zakończył.