Do ataku! Ranking najmocniejszych linii ofensywnych wśród uczestników mistrzostw świata

Do ataku! Ranking najmocniejszych linii ofensywnych wśród uczestników mistrzostw świata
fff.fr
Stare piłkarskie porzekadło mówi, że atakiem wygrywa się mecze, a obroną zdobywa się mistrzostwo. Na chwilę przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Rosji warto pochylić się nad siłą ofensywną najlepszych zespołów, która pomoże zwyciężać w pojedynczych spotkaniach, a przy pomocy szczelnej defensywy być może triumfować w całym turnieju. Który z uczestników mundialu ma największą siłę rażenia?
Skupimy się na zespołach, które są faworytami przynajmniej do dotarcia do ćwierćfinału lub do końcowego zwycięstwa w rosyjskim czempionacie. Niezbyt rozsądne byłoby bowiem analizowanie linii ataku np. Arabii Saudyjskiej czy Panamy i porównywanie jej chociażby do bajecznej ofensywy Brazylii.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zwracamy uwagę na potencjał ataku poszczególnych drużyn, dotychczasowy dorobek napastników w reprezentacji oraz indywidualne statystyki klubowe.

Przeanalizujemy współpracę na boisku ofensywnych tercetów, bo zdecydowana większość faworyzowanych zespołów zapewne skorzysta z taktyki 4-3-3, z możliwym pomocnikiem balansującym między linią napadu a sektorem środkowym boiska.
Postarajmy się ocenić która z drużyn występująca na mistrzostwach świata posiada atak najbardziej nieskazitelny i wszechstronny, który może złamać każdego. Która z drużyn ma potencjalnie najskuteczniejszą siłę rażenia na turnieju, prowadzącą zespół do wzniesienia szczerozłotego Pucharu Świata?

8. miejsce: URUGWAJ (Luis Suárez – Edinson Cavani – Giorgian De Arrascaeta)

To jedna z nielicznych drużyn, która zagra dwójką środkowych napastników. Bez wątpienia zarówno Luiz Suárez, jak i Edinson Cavani, to jedni z najlepszych piłkarzy na tej pozycji na świecie, a być może najlepszy duet na turnieju, mając na względzie ich indywidualne umiejętności oraz statystyki klubowe w minionym sezonie (łącznie 71 bramek i 30 asyst).
Wraz ze wsparciem bocznych pomocników w postaci Nándeza i De Arrascaety mogą być bardzo groźni dla każdego przeciwnika. W ostatnim meczu sparingowym z Uzbekistanem ten ostatni strzelił gola i może stanowić dobre uzupełnienie mocarnego duetu.
Pytanie tylko czy gwiazdy Barcelony i PSG - zawodnicy przecież o podobnej charakterystyce - nie będą wchodzili sobie w drogę i intuicyjnie zajmowali podobnych sektorów boiska? Czy ich ogromne ego i obsesja na punkcie zdobywania bramek nie przerodzi się w podświadomą rywalizację między nimi? Miejsce 8. z uwagi na fakt braku trzeciego gracza z wielkim nazwiskiem i podobnym doświadczeniem.

7. miejsce: HISZPANIA (David Silva – Diego Costa – Iago Aspas)

Mimo, że „La Furia Roja” typowana jest jako jeden z faworytów do wygrania mundialu, to jednak linii ofensywnej nie mają najmocniejszej wśród uczestników turnieju. Cała trójka w klubach sezonu 2017/2018 strzeliła 40 goli i zanotowała 25 asyst, co nie jest liczbą powalającą na kolana.
Jednak doświadczenie Silvy czy Costy, a także Andresa Iniesty, grającego wysuniętego pomocnika konstruującego akcje, może być tutaj kluczowe. W ostatnim sparingu, ledwo wygranym z Tunezją, bramkę zdobył Iago Aspas, który w Rosji może wyjść w podstawowym składzie kosztem Marco Asensio.
30-latek z Celty Vigo miał świetny sezon w klubie, lecz w reprezentacji Hiszpanii rozegrał jak dotąd tylko 10 meczów (5 bramek, 5 asyst), więc jego brak doświadczenia na wielkim turnieju może być widoczny. Trzeba pamiętać także o Isco czy Lucasie Vazquezie, którzy mogą poderwać zespół z ławki rezerwowych, bo obaj znaleźli się na niej w ostatnim sprawdzianie przed mistrzostwami.

6. miejsce: NIEMCY (Thomas Müller – Timo Werner – Julian Draxler)

Dopiero szósta lokata Niemców może stanowić spore zaskoczenie, tym bardziej że podopieczni Joachima Löwa jak zawsze typowani są jako jedni z kandydatów do końcowego triumfu, a w eliminacjach do mistrzostw świata zdobyli aż 43 bramki.
Z pewnością powyższa trójka ofensywnych graczy jest bardzo mocna, lecz nie na tyle, by znaleźć się wyżej w naszej klasyfikacji. Dlaczego? Wszyscy trzej piłkarze strzelili bowiem w swoich klubach łącznie tylko 26 bramek. Trochę lepiej wygląda to z asystami, gdyż zaliczyli wspólnie 34 końcowe podania.
Mieszanka doświadczenia (Müller) z młodością (Werner – Draxler) może być ładunkiem wybuchowym, choć piłkarz PSG nie zawsze grał w klubie, a na zawodniku z Lipska spoczywać będzie wielka odpowiedzialność jako głównego goleadora.
Pytanie: czy temu sprosta? W ostatnim meczu towarzyskim z Arabią Saudyjską jako ofensywny pomocnik grał Marco Reus, który przecież nie tak dawno wrócił po kontuzji. Na dodatek problemy z kolanem ma Mesut Özil, a kolejny skrzydłowy Julian Brandt strzelił do tej pory tylko jednego gola w reprezentacji.

5. miejsce: PORTUGALIA (Cristiano Ronaldo – Gonçalo Guedes – Bernardo Silva)

Piłkarze Fernando Santosa w niedawnym sparingu, wygranym 3:0 z Algierią, wyszli w ustawieniu 4-4-2 i najprawdopodobniej taką taktykę zaprezentują podczas czempionatu. Jako środkowi napastnicy zagrają Ronaldo i Guedes, a z prawego skrzydła pomagał im będzie świetny technicznie Silva.
We wspomnianym meczu błysnął przede wszystkim Guedes – strzelec dwóch goli, który ma za sobą bardzo dobry sezon w Valencii. Przez niektórych fachowców typowany jest jako odkrycie turnieju, co w ogóle nie dziwi, bo talent ma naprawdę wielki. Potrafi strzelać i asystować, a u boku jednego z dwóch najlepszych piłkarzy świata może mieć to znaczenie kluczowe.
Z kolei skrzydłowy Manchesteru City będzie odpowiedzialny głównie za dostarczanie piłek do napastników, co w Premier League wychodziło mu bardzo dobrze (11 asyst w sezonie). Cristiano Ronaldo szerzej przedstawiać nie trzeba – 44 gole w 44 meczach Realu Madryt i zwycięstwo w Lidze Mistrzów pokazuje, że jest w świetnej formie i może pomóc Portugalii zajść wysoko.

4. miejsce: FRANCJA (Kylian Mbappé – Olivier Giroud – Antoine Griezmann)

Wicemistrz Europy wystąpi w Rosji z ogromnymi aspiracjami i nie ma się co temu dziwić, bowiem posiada jeden z najbardziej obiecujących składów wśród uczestników. Jak to wygląda w ofensywie? Bez wątpienia Francuzi zajęliby wyższe miejsce w klasyfikacji, gdyby nie... Olivier Giroud.
Piłkarz Chelsea najlepsze lata ma już za sobą i choć jego ogranie zapewne się bardzo przyda, to jednak nie jest to gwiazda światowego formatu jak Mbappé czy Griezmann. Mimo wszystko w meczu kontrolnym z USA Francja wyszła takim właśnie tercetem, z Giroud w składzie, więc należy sądzić, że w pierwszym pojedynku mistrzostw świata będzie podobnie.
Przypomnijmy, że w odwodzie Didier Deschamps ma również Ousmane Dembélé, Nabira Fekira czy Thomasa Lemara, a więc piłkarzy świetnych i bardzo technicznych. Możliwości ofensywne są zatem tutaj ogromne, choć we wspomnianym sparingu z Amerykanami nie wyglądało to zbyt kolorowo (1:1).
Na dodatek Mbappé na ostatnim treningu doznał kontuzji kostki, więc jego występ w pierwszym pojedynku stoi pod znakiem zapytania. Być może będzie zatem potrzebna rotacja w składzie, a trener Francuzów ma w kim wybierać.

3. miejsce: ARGENTYNA (Leo Messi – Gonzalo Higuaín – Ángel Di Maria)

Tutaj selekcjoner “Albicelestes” ma bardzo szeroki wybór, bowiem zamiast Higuaina może wystawić Sergio Agüero, a w miejsce Di Marii duże szanse na grę ma potencjalne objawienie mistrzostw – Cristian Pavón. Nie zapominajmy również o Paulo Dybali, który może grać również jako „podwieszony” napastnik, lecz zapewne ich wszystkich zmieścić na jednej połówce jest nie sposób.
Argentyńczycy wszystkie nadzieje pokładają w Messim, który jeśli będzie w formie, to pewnie w pojedynkę jest w stanie rozstrzygnąć losy niejednego meczu. Jednak czy losy całego turnieju? Współpraca w niebiesko-białych barwach z pozostałymi graczami ofensywnymi nie zawsze wyglądała obiecująco, a na dodatek, przez odwołanie ostatniego sparingu z Izraelem, ich forma jest lekką niewiadomą.
Za dobre zgranie z „Atomową pchłą” szczególnie chwalony jest Pavón, który natomiast nie do końca pewien jest pierwszej jedenastki, z uwagi na niewielkie doświadczenie międzynarodowe. Mimo wszystko potencjał ofensywny podopiecznych Jorge Sampaolego jest gigantyczny i na pewno zasługują na pierwszą trójkę.

2. miejsce: BELGIA (Eden Hazard – Romelu Lukaku – Dries Mertens)

To na pewno spore zaskoczenie dla niektórych, ale jeśli się zastanowimy nieco dłużej, nie ma wątpliwości, że Belgowie siłę rażenia mają potężną. Tym bardziej, że grają ze sobą od lat i wyrobili między sobą wiele automatyzmów. To było widać choćby w ostatnim meczu towarzyskim z Kostaryką, wygranym pewnie 4:1.
Wszyscy trzej panowie strzelili łącznie aż 69 bramek dla reprezentacji oraz asystowali 50-krotnie! Wydaje się być to tercet niemal idealny, nie mówiąc już o imponujących statystykach klubowych - 66 goli i 34 asysty w sezonie 2017/2018.
W spotkaniach kontrolnych pokazali świetne zrozumienie boiskowe i swobodę ofensywną. Sam Lukaku w ostatnich 17 meczach w barwach Belgii zdobył aż 19 goli!
Bardzo ważnym dodatkiem do tego trio jest oczywiście Kevin De Bruyne, który będzie pełnił rolę ofensywnego pomocnika. Piłkarz Manchesteru City należy do najlepszych asystentów w Europie - 21 ostatnich podań w minionym sezonie Premier League oraz 14 dla kadry Belgii.
Na zmianę może wchodzić, mający świetny sezon w Borussii Dortmund, Michy Batshuayi jako uzupełnienie Lukaku lub Mertensa.

1. miejsce: BRAZYLIA (Neymar – Gabriel Jesus – Philippe Coutinho)

Tutaj chyba nie ma żadnego zaskoczenia. Patrząc na ofensywną grę Brazylii w ostatnim sparingu z Austrią, wygranym 3:0, ręce same składały się do oklasków. Wszyscy trzej piłkarze zaliczyli po jednym trafieniu, a zapewne przy pełniejszym zaangażowaniu oraz braku przedturniejowego reżimu treningowego, liczba goli byłaby jeszcze większa.
Trio perfekcyjne, o bajecznych umiejętnościach oraz ogromnej chęci zrewanżowania się za poprzednie mistrzostwa świata i pamiętnym blamażu z Niemcami. Oprócz widocznej chemii na boisku, Neymar i Coutinho przyjaźnią się również poza placem gry, co tylko może przerodzić się w jeszcze bardziej skuteczną ich współpracę na murawie.
Jako uzupełnienie młodziutki brylant brazylijskiej piłki – Gabriel Jesus, który najprawdopodobniej „wygryzie” ze składu Roberto Firmino. Piłkarz Liverpoolu, finalista Ligi Mistrzów, ma za sobą znakomity sezon (27 bramek, 17 asyst) i może być wspaniałym jokerem, na wypadek słabszej dyspozycji Jesusa.
Nie zapominajmy także o Willianie czy finezyjnym Douglasie Coscie, którzy wpuszczeni na boisko na pewno zrobią różnicę. Wydaje się, że „Canarinhos” mają największą siłę rażenia spośród wszystkich zespołów i jeśli równie skutecznie będzie prezentowała się ich linia obrony, to bez wątpienia mogą mierzyć w złoty medal.
Bramkarz Alisson jest obecnie w piątce najlepszych bramkarzy świata, Marcelo to jeden z dwóch najlepszych lewych obrońców, a Thiago Silva to od lat klasa sama w sobie. W środku pola Paulinho i Casemiro, a więc gwarancja solidności i wytrzymałości na pełne 90 minut. Czyżby Brazylia to główny kandydat do złota?
***
Wiadomo nie od dziś, że sam atak niczego nie wygra. Do pełni sukcesu potrzebne są perfekcyjnie współpracujące wszystkie formacje, a w szczególności szczelna defensywa, dzięki której łatwiej się poruszać piłkarzom z przodu.
Czyste konto to zawsze rzecz niezwykle ważna, jednak kibice oglądają piłkę nożną przecież głównie dla bramek. Miejmy nadzieję, że w Rosji będzie ich sporo, a my będziemy mogli się zachwycać efektownymi akcjami ofensywnymi. „Autobusom” w polach karnych mówimy stanowcze nie!
Paweł Chudy
 
Redakcja meczyki.pl
Paweł Chudy13 Jun 2018 · 15:08
Źródło: własne

Przeczytaj również