Do sześciu razy sztuka. Cracovia w końcu zdetronizuje Wisłę? Nadchodzą Wielkie Derby Krakowa!

Do sześciu razy sztuka. “Pasy” w końcu zdetronizują “Białą Gwiazdę”? Nadchodzą Wielkie Derby Krakowa!
alphaspirit / shutterstock
Dziś o godzinie 17.30 na niezwykle słynnym w ostatnim czasie stadionie przy Reymonta, Wisła zmierzy się z Cracovią. “Biała Gwiazda” gra ostatnio wyjątkowo źle, a w dodatku jest przetrzebiona kontuzjami. “Pasy” rozjeżdżają natomiast (prawie) wszystkich, którzy staną im na drodze. Wszystko wskazuje więc na… nie, to na nic nie wskazuje. Przecież to Ekstraklasa.
Mam trochę deja vu. Kilka miesięcy temu, jeszcze w sezonie 2018/2019, Wisła też gościła u siebie Cracovię. Podopieczni Macieja Stolarczyka słabo weszli wtedy w rundę wiosenną. Przegrali z Górnikiem, Lechią, Pogonią. Trudno się zresztą dziwić, skoro chwilę wcześniej w klubie przewijały się jeszcze takie osobowości jak Vanna Ly, Mats Hartling czy Marzena S.
Dalsza część tekstu pod wideo
“Biała Gwiazda” przebudziła się co prawda na kilka dni przed derbami, wygrywając efektownie w Kielcach, ale nie było wiadomo, czy to nie jednorazowy wyskok. W tym samym czasie Cracovia mogła pochwalić się bilansem 8 zwycięstw w 9 ostatnich meczach Ekstraklasy.
Wszystkie pieniądze na Cracovię? Zgaduję, że takich śmiałków wtedy nie brakowało. A tymczasem jeszcze do 85. minuty Wisła prowadziła 3:0, ostatecznie wygrywając po nerwowej końcówce 3:2.

Wiślacki szpital i przeklęty Puchar Polski

O ile wtedy “Biała Gwiazda” nie mogła z optymizmem czekać na derby, o tyle teraz jest jeszcze gorzej. We wtorek Wisła klasycznie potknęła się na pierwszej przeszkodzie w Pucharze Polski. Rok temu wyeliminowała ją Lechia Gdańsk, zresztą dopiero po karnych, a teraz… Błękitni Stargard, zespół z trzeciego poziomu rozgrywkowego.
Można by pomyśleć, że Wisła skupia się na lidze. Okej, patrzymy na tabelę iii... 11 miejsce, łącznie punkt w dwóch ostatnich meczach.
Mam zresztą wrażenie, że klub z Reymonta lubi przyciągać nieszczęścia. Jak psuje się jedna rzecz, zaraz pojawia się cała plaga. W tym przypadku mam na myśli serię kontuzji, jakie dopadły ostatnio piłkarzy Stolarczyka.
Kogo nie zobaczymy więc w derbach? Z czasem walczą Paweł Brożek i Maciej Sadlok, którzy w ligowym meczu z “Nafciarzami” nabawili się urazów mięśniowych. Na pewno nie zagra też Jakub Błaszczykowski. Ponadto szkoleniowiec Wisły może mieć duży problem z obsadą prawej strony defensywy, bowiem do końca zdrowi nie są David Niepsuj i Łukasz Burliga. Sporo ważnych ogniw.

Wisła odczuwa stratę Sobolewskiego?

Mogłoby się wydawać, że asystenci trenerów nie mają zbyt znaczącego wpływu na drużynę. Być może to przypadek, zbieg okoliczności, ale “Biała Gwiazda” przestała grać dobrze w piłkę, gdy jej szeregi opuścił Radosław Sobolewski, drugi trener, ale przede wszystkim wielka osobowość w szatni.
“Sobol” to akurat gość, którego charakter jest w trudnych momentach nieoceniony. Teraz mogą się o tym jednak przekonać tylko piłkarze innej Wisły, tej z Płocka. Przynajmniej w teorii, bo póki co “Nafciarze” pod jego wodzą częściej wygrywają.
Nie brakuje nawet komentarzy, że to właśnie Sobolewski robił “całą robotę” przy Reymonta, a Maciej Stolarczyk spijał tylko śmietankę, ale to już zdecydowanie zbyt daleko idące wnioski.

Niedoszły lider

Co słychać po drugiej stronie Błoń? Michał Probierz raczej nie musi ostatnio pić dużo whisky. Przynajmniej nie na smutno. Cracovia gra efektownie i efektywnie, choć kilka dni temu uciekła jej szansa na przystąpienie do derbów w roli lidera Ekstraklasy. Wystarczyło tylko i aż wygrać z Legią, co akurat się nie udało.
“Pasy” zdążyły już odbić sobie to małe niepowodzenie, wygrywając mecz Pucharu Polski z Jagiellonią, w dodatku praktycznie drugą jedenastką. Porównując pierwszy skład na ten mecz oraz spotkanie z Legią, można dostrzec tylko dwa te same nazwiska: Dimun i Hanca.
Jednak nawet porażka z “Wojskowymi” pokazała potencjał Cracovii. Wystarczy spojrzeć na akcję bramkową. Palce lizać.
Probierz upiekł więc dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony oszczędził kluczowych piłkarzy na starcie z Wisłą, z drugiej awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski.

Demony Michała Probierza

Mecze z “Białą Gwiazdą” to dla szkoleniowca Cracovii w ostatnich latach ciężki orzech do zgryzienia. Odkąd Probierz objął “Pasy”, jego zespół przegrał wszystkie cztery mecze derbowe, tracąc przy tym 11 bramek.
Najbardziej bolesna była dla niego z pewnością porażka w grudniu 2017 roku. Cracovia uległa wtedy Wiśle na swoim stadionie aż 1:4, a zespół z Reymonta prowadził wówczas Radosław Sobolewski. Przypomnę tylko, że Panowie, delikatnie mówiąc, nie darzą się zbyt dużą sympatią. Przed jednym ze spotkań derbowych, gdy “Sobol” był jeszcze asystentem Kiko Ramireza, Michał Probierz nie podał mu nawet ręki. Później było zresztą podobnie.
Skąd taka niechęć? Zaszłości między oboma Panami sięgają roku 2012. Probierz był wtedy trenerem Wisły, ale jego przygoda przy Reymonta potrwała tylko siedem miesięcy. Po spotkaniu z Piastem Gliwice szkoleniowiec sam podał się do dymisji. Jak się później okazało, nastawieni przeciwko niemu byli wtedy piłkarze, a liderem ich buntu… Radosław Sobolewski.

Oni mogą namieszać

Strzelanie w poprzednich derbach rozpoczął Krzysztof Drzazga. Niewykluczone, że to właśnie ten piłkarz zastąpi w niedzielę Pawła Brożka. Czy zostanie bohaterem? Kto wie. Siłą “Białej Gwiazdy” może być jednak przede wszystkim silny środek pola. Vullnet Basha i Vukan Savicević to duża jakość piłkarska, a i Kamil Wojtkowski w tym sezonie radzi sobie całkiem nieźle.
Po drugiej stronie błyszczeć może Pelle van Amersfoort. Holender już od przyjścia do “Pasów” pokazywał dużą jakość, a po kilku spotkaniach zaczął do tego dokładać też liczby. Ostatnio miał problemy zdrowotne, przez co opuścił mecze z Piastem i Legią, ale już w środę zagrał 20 minut przeciwko Jagiellonii, wpisując się nawet na listę strzelców.

Pełen stadion

Jeśli Cracovia zagra tak, jak w ostatnich kilku meczach, a Wisła zaprezentuje poziom ze swoim spotkań domowych, może czekać nas naprawdę kapitalne widowisko, choćby takie jak w marcu tego roku, gdy kibice zobaczyli aż pięć bramek.
Są argumenty piłkarskie, są smaczki pozaboiskowe, będą też pełne trybuny. “Biała Gwiazda” sprzedała wszystkie dostępne bilety na to spotkanie. 33 tysiące - tylu fanów będzie dziś wspierać Wisłę. Początek meczu o 17.30.
Dominik Budziński

Przeczytaj również