Dosadne słowa o Lewandowskim: Przez kilka miesięcy urządzał transferowy teatr, a to mundial powinien być najważniejszy

30-letni napastnik przez wiele miesięcy walczył o odejście z Bayernu Monachium. Zatrudnienie nowego agenta - Cezarego Kucharskiego zastąpił Pini Zahavi - miało ułatwić zawodnikowi wyprowadzkę z Bawarii. Media co rusz rozpisywały się o jego ewentualnym transferze do Realu Madryt, a potem do PSG i Chelsea. I według Artura Wichniarka to bardzo wpłynęło na formę gwiazdora biało-czerwonych na mundialu w Rosji.

- W maju rozpoczął swój transferowy teatr, który nikomu nie był potrzebny. Robertowi, jako kapitanowi reprezentacji powinien przyświecać tylko jeden cel: mundial. Podobnie jak cała drużyna ciężko pracował, żeby po raz pierwszy zagrać na mistrzostwach świata. Tymczasem, mimo że pewnie ogromnie tego chciał, nie był w stanie skoncentrować się wyłącznie na turnieju. Nie mógł, bo co drugi dzień wydzwaniał do niego Pini Zahavi, który już widział swoje 20 mln dolarów prowizji po ewentualnym spakowaniu Roberta do Paryża lub Madrytu. Wiadomo, że okno transferowe jest długie, trwa do końca sierpnia i pewne sprawy, załatwianie swoich interesów, można było odłożyć w czasie - ocenił dosadnie były reprezentant Polski dla serwisu sport.pl.

Przypomnijmy, że na mistrzostwach świata Robert Lewandowski zupełnie zawiódł, tak samo jak jego koledzy z drużyny. Nasz snajper był kompletnie bez formy i nie poprowadził swojego zespołu do sukcesów. 30-latek ani razu nie wpisał się na listę strzelców. Podopieczni Adama Nawałki natomiast już po dwóch meczach - dwóch porażkach z Senegalem 1:2 i Kolumbią 0:3 - pożegnali się z turniejem. Na osłodę wygrali jedynie z Japonią 1:0.