Bielecki i Urubko dotarli już do Francuzki! Co dalej z Mackiewiczem? "Wchodzenie wyżej jest w tym momencie dla nich niemożliwe" [AKTUALIZACJA]

Bielecki i Urubko dotarli już do Francuzki! Co dalej z Mackiewiczem? "Wchodzenie wyżej jest w tym momencie dla nich niemożliwe" [AKTUALIZACJA]
alphaspirit / shutterstock
Trwa akcja ratunkowa pod Nangą Parabat. Na ratunek Tomaszowi Mackiewiczowi oraz Elisabeth Revol ruszyli Adam Bielecki i Denis Urubko. Obaj dotarli już do Francuzki, którą sprowadzają w bezpieczne miejsce. Potem mają ruszyć po Polaka.
Himalaiści Tomasz Mackiewicz i Elisabeth Revol utknęli pod kopułą szczytową Nanga Parbat. Polak jest w bardzo złym stanie: zapadł na ślepotę śnieżną, cierpi też z powodu choroby wysokościowej i odmrożeń. Obecnie przebywa na wysokości 7280 m n.p.m. Będąca w lepszej formie Revol zaczęła odwrót - ma być niemal sześćset metrów niżej. Francuzka uskarża się na poważne odmrożenia w palcach lewej stopy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Pierwotnie akcja ratunkowa miała rozpocząć się o 4 rano czasu polskiego, ale działań nie podjęto. Uniemożliwiły je fatalne warunki atmosferyczne. Z powodu nisko zawieszonych chmur nie mógł wystartować helikopter, który miał zabrać spod K2 polskich himalaistów uczestniczących w wyprawie na ten szczyt. 
- Mamy bardzo dziwne i skąpe informacje na temat możliwości wylotu. Ciągle jest komunikat, że jest niski pułap chmur i piloci nie mogą wylecieć. Może koło południa to się zmieni. My jesteśmy gotowi, ale są warunki pogodowe, których się nie da przeskoczyć - mówił w TVN24 Krzysztof Wielicki, kierownik wyprawy na K2.
[AKTUALIZACJA - 9:14]
Dwa helikoptery w końcu zostały poderwane do lotu. Pod Nanga Parbat dotrą jednak dopiero ok. 12 czasu polskiego. 
Kinga Baranowska, polska himalaistka, powiedziała w TVN24, że przy sprzyjających warunkach ratownicy powinni dotrzeć do Mackiewicza za półtora dnia.
[AKTUALIZACJA - 10:12]
Polscy himalaiści zostali podjęci z bazy pod K2.
W akcji ratowniczej wezmą udział Adam Bielecki, Denis Urubko, Piotr Tomala i Jarosław Botor. 
- Chłopaki są przygotowani i zaopatrzeni na spędzenie tam dwóch, trzech dób. Nadchodzi bardzo silny wiatr, który to wszystko będzie nam utrudniał. Prognozy wiatrowe mają być z dnia na dzień coraz gorsze - mówił w TVN24 Marek Chmielarski, członek wyprawy na K2.
[AKTUALIZACJA - 11:46]
Elisabeth Revol pozostaje w kontakcie z bliskimi. Prawdopodobnie ze względu na jej liczne odmrożenia do ekipy ratowników dołączy jeszcze lekarz.
Według najnowszych informacji, Revol i Mackiewiczowi udało się zdobyć szczyt Nanga Parbat.
[AKTUALIZACJA - 12:45]
Helikopter z ratownikami odleciał w kierunku Nanga Parbat. Być może pilotowi uda się podejść na wysokość 6500 m n.p.m.
[AKTUALIZACJA - 12:55]
Ekipa ratunkowa dotarła w pobliże Nanga Parbat. Wskazuje na to sygnał z lokalizatora Adama Bieleckiego.
[AKTUALIZACJA - 13:44]
Rozpoczęła się właściwa część akcji ratunkowej. Bielecki i Urubko znajdują się na wysokości ok. 5 tysięcy m n.p.m. Nie wiadomo, jak długo będą mogli działać. W Himalajach zapada zmrok i jest bardzo wietrznie.
- Niestety nic nie wyszło z desantowania chłopaków powyżej 6 tysięcy m n.p.m. Do Francuzki dzieli ich półtora dnia drogi, a do Mackiewicza przynajmniej dwa - powiedział Krzysztof Wielicki w TVN24.
[AKTUALIZACJA - 14:35]
Revol przekazała informację, że jest wycieńczona i głodna. Chce jednak zejść tak nisko, jak sięgają liny poręczowe.
Ratownicy działają mimo zmroku. Z danych z lokalizatora Bieleckiego wynika, że na razie pokonali 200 metrów w pionie.
[AKTUALIZACJA - 15:55]
Adam Bielecki i Denis Urubko wspinają się w niesamowitym tempie. Podobną znajdują już się na wysokości 5400 m n. p. m. Do Revol powinni dotrzeć około 6 nad ranem. Do znajdującego się kilometr wyżej Mackiewicza pozostanie im wówczas siedem godzin.
[AKTUALIZACJA - 17:05]
Poprawiła się pogoda, a wiatr ustał. Akcja ratunkowa będzie kontynuowana nocą. Bielecki i Urubko znajdują się obecnie na wysokości 5600 m n.p.m. Ruszył również drugi zespół ratunkowy z udziałem Jarosława Botora i Piotra Tomali z wysokości 4850 metrów n.p.m.
[AKTUALIZACJA 19:20]
- Wciąż schodzę, proszę o helikopter na jutro - przekazała Revol w SMS-ie swojemu Ludovicowi Giambiasemu. Nie wiadomo jednak na jakiej wysokości znajduje się Francuzka. Jej partner wspinaczkowy z kolei na Facebooku przekazał, że ewakuacja poszkodowanych musi nastąpić do jutra do godziny 11, ponieważ nad Nangę Parabat nadciąga burza śnieżna.
Bielecki i Urubko dotarli tymczasem na wysokość 5900 m n.p.m. Teraz przed nimi najtrudniejszy odcinek - ścianka Kinshofera.
[AKTUALIZACJA 21:30]
Bielecki i Urubko coraz bliżej Francuzki.
[AKTUALIZACJA - 22:00]
Coś niebywałego! Adam Bielecki i Denis Urubko dotarli już do Elisabeth Revol. O wszystkim na Facebooku poinformował przyjaciel Francuzki, Ludovic Giambiasi.
[AKTUALIZACJA - 22:15]
[AKTUALIZACJA - 22:30]
Bielecki i Urubko podobno podjęli już decyzję i ruszają na ratunek Mackiewiczowi. Najpierw muszą jednak sprowadzić Revol w bezpieczne miejsce.
- Pozostajemy w kontakcie. Mamy wiele do zrobienia.Walka się nie skończyła. DZIĘKUJĘ - przekazał wspomniany przyjaciel Revol, Giambiasi.
[AKTUALIZACJA - 23:00]
- Urubko i Bielecki odpoczną przez 1-2 godziny. Bez namiotu. Później przystapią do transportu Revol. Polska ambasada organizuje helikopter, który w niedzielę rano zabierze Francuzkę do szpitala w Islamabadzie tak szybko, jak tylko pogoda pozwoli - informuje Giambiasi.
Póki co nie wiadomo jednak czy ruszą po Mackiewicza. - Wchodzenie wyżej jest w tym momencie dla Urubki i Bieleckiego niemożliwe . To, czego już dokonali, jest wyczynem. Pracujemy nad rozwiązaniem w sprawie Tomka. Wszyscy muszą wrócić żywi. Wiedzą, jak mierzyć ryzyko - przeczytamy.
- Elisabeth ma odmrożone ręce i nogi. Z zejściem będzie trudno. Będą ją powoli opuszczać. Mam nadzieję, że nad ranem dotrą do Jarka Botora i Piotra Tomali - powiedział z kolei Janusz Majer, szef Polskiego Himalaizmu Zimowego.

Przeczytaj również