Drzazga: Wisła? Przez myśl mi nie przeszło, że się mną zainteresują

Krzysztof Drzazga trafił do drużyny Wisły Kraków z Polkowic. Po dwóch miesiącach spędzonych pod Wawelem w rozmowie z oficjalną stroną krakowian opowiedział o swojej przeprowadzce pod Wawel oraz celach, jakie stawia sobie na najbliższe miesiące. 



Dalsza część tekstu pod wideo
- Grając na niższych szczeblach rozgrywkowych nie wybiegałem tak daleko w przyszłość, a skupiałem się na każdym kolejnym meczu. Nie przyszło mi nigdy do głowy, że może się mną zainteresować taki klub jak Wisła. Wiem, że byłem obserwowany przez klubowych skautów, m.in. Marcina Kuźbę. Starałem się jednak o tym nie myśleć, bo mogłoby to wywołać niepotrzebny stres. Robiłem wszystko, żeby z soboty na sobotę grać jak najlepiej dla drużyny i chyba wyglądało to dobrze - wyznał.




Czy coś zmieniło się w moim życiu po tym transferze? Jeszcze nie tak bardzo, bo ledwo dołączyłem do drużyny, a już jesteśmy na obozie w Turcji. Fakt, że przeprowadzka do tak dużego i pięknego miasta, jakim jest Kraków, zmieni moje życie. Poznałem już dobrze okolice, w której mieszkam. Dołączy do mnie moja dziewczyna, więc nie będę sam, a w dodatku mamy tutaj kilku znajomych. Chłopaki dobrze mnie przyjęli w szatni, więc jestem optymistycznie nastawiony




Celem na ten sezon jest przebicie się do pierwszego zespołu i zadebiutować w Ekstraklasie. Nie mówię, żeby od razu grać i być najlepszym zawodnikiem, ale łapać się do kadry i wykorzystywać swoje szanse. Do tego niezbędna będzie ciężka praca. Wiem, że muszę poprawić motorykę i siłę fizyczną, bo będzie mi to bardzo potrzebne w lidze. Ważne będzie również przestawienie się na szybszą grę.

Przeczytaj również