Duńskie media oburzone kuriozalnym meczem reprezentacji. "To najczarniejszy dzień w dziejach naszego futbolu"

Duński Związek Piłki Nożnej nie doszedł do porozumienia z piłkarzami w sprawie podziału pieniędzy z tytułu umów sponsorskich i praw do wizerunku. Podstawowi piłkarze, którzy jeszcze kilka tygodni temu rywalizowali na mistrzostwach świata, odmówili gry w reprezentacji, a w ich ślady poszło także wielu zawodników z szerokiego zaplecza duńskiej kadry. Ostatecznie w składzie na towarzyski mecz ze Słowacją znaleźli się trzecio- i czwartoligowcy oraz gracze uprawiający futsal. Na boisku tragedii nie było - tak sklecona reprezentacja przegrała 0:3.

Po meczu duńskie media z szacunkiem piszą o piłkarzach, którzy podjęli się gry w kadrze. Nie oszczędzają za to obu stron konfliktu.

- Za nami prawdopodobnie najczarniejszy dzień w całej historii piłkarskiej federacji, a liczy sobie ona już 129 lat. To wielkie upokorzenie. 5 września 2018 roku nie będzie pamiętany ze względu na wynik, a na konflikt, który wyrządził naszej reprezentacji wiele szkód - komentuje dziennik Ekstra Bladet.

Ostro o całym zamieszaniu wypowiedział się też Morten Olsen, były selekcjoner Danii.

- Ta farsa to policzek przede wszystkim dla kibiców i miłośników futbolu. Obie strony zachowały się nieodpowiedzialnie, było bowiem odpowiednio dużo czasu, żeby znaleźć kompromisowe rozwiązanie - stwierdził doświadczony szkoleniowiec.

W niedzielę Dania zagra z Walią w meczu Ligi Narodów. Na razie nie wiadomo, czy do kadry wrócą czołowi piłkarze.