Dyrektor Barcy o braku transferów Realu: Mają kosztownych piłkarzy którzy siedzą na ławce

Dyrektor Barcy o braku transferów Realu: Mają kosztownych piłkarzy którzy siedzą na ławce
YouTube
Dyrektor sportowy Barcelony, Robert Fernandez, udzielił wywiadu, w którym opowiedział o kulisach transferu bramkarza Claudio Bravo do Manchesteru City. Nie omieszkał przy tym wbić szpileczki władzom Realu Madryt.


Dalsza część tekstu pod wideo
- Chcieliśmy, żeby Bravo został - przyznał.


- Claudio pomógł rozwinąć się drugiemu z naszych golkiperów, ter Stegenowi. Ale chciał odejść, więc usiedliśmy do negocjacji - dodał.


Fernandez, pozostając w temacie transferów, wypowiedział się też na temat zaskakująco niskiej aktywności na rynku Realu Madryt. Główni rywale Blaugrany do tytułu mistrzowskiego tym razem nie zaskoczyli dużym zakupem, wydali pieniądze jedynie na Alvaro Moratę, aktywując klauzulę odkupu.


Tymczasem mistrzowie Hiszpanii zakontraktowali kilku nowych zawodników. Barca kupiła między innymi Paco Alcacera, Lucasa Digne, Jaspera Cillessena czy też Andre Gomesa.



Dyrektor Barcelony zasugerował, że brak zakupów w Madrycie spowodowała... silna ławka rezerwowych Królewskich:


- Oni już zainwestowali ogromne środki, w takim wypadku może być ciężko o kolejne wydatki. Czasami trudno jest poprawić jakość ławki rezerwowych - przyznał.


- Mają piłkarzy, którzy wiele ich kosztują, ale grają mało lub niemal wcale - dodał.


Fernandez miał na myśli m.in. Jamesa Rodrigueza, który kosztował Real 80 milionów euro, ale w ostatnim sezonie nie pełnił w drużynie zbyt ważnej funkcji i choć latem łączono go z zainteresowanie ze strony wielu klubów, ostatecznie pozostał w zespole. Tym samym nie zwolnił miejsca na ławce i, co ważniejsze, na liście płac ekipy z Madrytu.

Przeczytaj również