Dyrektor Legii Warszawa zapytany o cel na przyszły sezon. "To realne, ale jest jeden warunek"

Poprzednie rozgrywki były dla stołecznego zespołu bardzo nieudane. Latem drużynę czeka spora przebudowa. Z tego względu Jacek Zieliński nie chciał na razie składać konkretnych deklaracji, choć określił, jaki wynik uzna za realny sukces.

- Jesienią byliśmy na siedemnastym miejscu, realnie groził nam spadek. Skończyliśmy sezon na dziesiątym miejscu i teraz mam mówić, że będziemy pierwsi? Chcemy być w czołówce, ale nie zakładamy mistrzostwa - przyznał Zieliński.

- Patrząc na naszych rywali, czy Raków, Lech i Pogoń będą słabsze? Piast Gliwice co roku jest w czołówce i kręci się wokół pucharów. My przebudowujemy zespół. Nie zamierzam się usprawiedliwiać, ale nie chcę, aby dochodziło do eskalacji oczekiwań - podkreślił.

- Owszem, marzymy o pierwszym miejscu. Gra w europejskich pucharach to już nie jest marzenie, ale coś, co leży już w realnej sferze, pod warunkiem, że to okienko transferowe wyjdzie nam tak, jak chcemy - ocenił.

- Zależy mi na tym, aby ten zespół i zawodnicy się rozwijali. Nie chcemy, aby o wszystkim rozstrzygało szczęście, lecz aby decydowało się to na innym poziomie. Chcę wznosić drużynę na wyższy poziom i stabilnie ją rozwijać - dodał.

- Nie będziemy faworytami do tytułu mistrzowskiego, ale nie jest też tak, że będziemy bez szans. Jak możemy założyć cel sportowy, skoro trener nie ma zespołu, kadra nie jest kompletna i nie ma końca okienka? Na jakiej podstawie mamy to zrobić? - zakończył.

Cytowany fragment od [1:02:00]:

Przy okazji zachęcamy Was do subskrybowania nas TUTAJ, dzięki czemu będziecie na bieżąco z naszymi kolejnymi materiałami i programami, w których nie zabraknie fantastycznych gości.