Dzieje się w ŁKS-ie przed derbami Łodzi. Dyrektor sportowy klubu przekazał piłkarzom informację o przyszłości

Dzieje się w ŁKS-ie przed derbami Łodzi. Dyrektor sportowy klubu przekazał piłkarzom informację o przyszłości
Adam Starszyński/Pressfocus
Za kilka dni ŁKS rozegra u siebie derby Łodzi z Widzewem. To mecz szczególny dla całej piłkarskiej Polski, a oba kluby są ponownie na tym samym poziomie rozgrywkowym, choć może się zdarzyć, że nie potrwa to długo. Dowiedzieliśmy się, że szykuje się poważna zmiana jeśli chodzi o zaplecze ŁKS-u.
Przed ŁKS-em wielkie derby Łodzi na nowootwartym stadionie. Zdecydowanym faworytem tego spotkania jest Widzew. To podopieczni Janusza Niedźwiedzia prą w stronę Ekstraklasy, do drugiej w tabeli Arki Gdynia tracą jeden punkt i do ostatniej kolejki powalczą o przeskoczenie rywali z Pomorza.
Dalsza część tekstu pod wideo
Przed derbami w klubie może zawrzeć, bo według naszych informacji szykuje się duża zmiana we władzach klubu. Chodzi o posadę dyrektora sportowego.
Po przegranym meczu z Chrobrym Głogów Krzysztof Przytuła powiedział piłkarzom w szatni, że najprawdopodobniej przed nim ostatnie 5 meczów w roli dyrektora sportowego ŁKS-u. A że zespół przegrał także następny mecz z Arką Gdynia, to zapewne kolejny bodziec do wyniesienia rzeczy Przytuły z gabinetu.
Krzysztof Przytuła umiejętnie budował kadrę zespołu od trzeciej ligi, potrafił zrobić odpowiednie wzmocnienia także na drugą oraz pierwszą ligę, ale przestrzelił wiele nazwisk od czasu awansu do Ekstraklasy. Dobrym przykładem na złe decyzje dyrektora jest to, jak świetnie w Ekstraklasie radzi sobie Łukasz Sekulski, który bez zastanowienia został puszczony z klubu.
Zarzuca się mu, że trudno się z nim dogadać. Że często mówi jedno, a robi drugie. Współpraca z dyrektorem nie należy do najłatwiejszych, jednak długi czas broniły go wyniki klubu. Jednak nie można tego powiedzieć a propos ostatnich dwóch lat. Klub spadł z Ekstraklasy jako ekipa, która nie miała prawa w niej zostać, a w bieżącym sezonie nie potrafiła plasować się w czołówce tabeli.
ŁKS zajmuje w niej ósme miejsce. Oczywiście szansa na baraże nadal jest, ma ją połowa ligi, bo tabela - jak co sezon na zapleczu Ekstraklasy - jest bardzo spłaszczona. W przypadku drużyny z Łodzi trudno znaleźć powody do awansu ligę wyżej. W zasadzie - nie ma ich.
Klub ma duże problemy finansowe, piłkarze nie dostawali pieniędzy przez długie miesiące. Teraz Antonio Domínguez złożył wniosek o natychmiastowe rozwiązanie kontraktu z ŁKS-em Łódź. Powód: względy osobiste. Cokolwiek się za tym kryje - on także nie dostawał swojego wynagrodzenia na czas.
Krzysztof Przytuła wraz z władzami klubu zatrudniał w ostatnim czasie wielu trenerów, a wcześniej znakiem firmowym ŁKS-u było budowanie długofalowego projektu, to jeszcze za czasów Kazimierza Moskala. Potem sprawdził się Wojciech Stawowy, mimo wielu zarzutów, że Przytuła bierze na trenera kolegę.
Jednak sam postanowił, że go zwolni, co nie spodobało się kibicom klubu. Potem przyszedł czas na Ireneusza Mamrota, następnie na Kibu Vicunę, teraz zespół prowadzi Marcin Pogorzała. Ciekawi nas, kto zajmie stanowisko Przytuły, ale jego odejście jest bardzo blisko.

Przeczytaj również