Szwedzi drwią z Roberta Lewandowskiego. "Obudził się w nim jego wewnętrzny Alvaro Morata"

Szwedzi drwią z Roberta Lewandowskiego. "Obudził się w nim jego wewnętrzny Alvaro Morata"
Rafał Rusek / Press Focus
Szwedzkie media oceniły mecz "Trzech Koron" z reprezentacją Polski. Nie brakuje drwin z... Roberta Lewandowskiego. - Obudził się w nim wewnętrzny Morata - czytamy.
Szwedzi mają powody do zadowolenia. W fazie grupowej zdobyli 7 punktów i z pierwszego miejsca awansowali do dalszej fazy rozgrywek. Wczoraj ekipa "Trzech Koron" odarła z marzeń reprezentację Polski, wygrywając 3:2.
Dalsza część tekstu pod wideo
Szwedzkie media w dużej mierze koncentrują się na Robercie Lewandowskim. Snajper zdobył dwie bramki, ale zanotował też katastrofalne pudło, gdy w idealnej sytuacji trafił w poprzeczkę.
- Gdy Robert Lewandowski gra w Bayernie, może strzelić dwie bramki z jednej okazji. W meczu ze Szwecją za to zmarnował dwie szanse. Polacy rzucili się do ataku przez pół godziny, zdominowali obraz meczu i wywalczyli sobie drogę do tysiąca wrzutek i ośmiu rzutów rożnych - komentuje portal "aftonbladet.se".
- Polska ma jednego zawodnika. I nawet jeśli Robert Lewandowski jest rewelacyjny, to nawet najlepszy napastnik świata nie jest w stanie sam pokonać pełnej klasy drużynę. Lewandowski jednak zdobył dwa gole i był na dobrej drodze do poprowadzenia całego polskiego narodu zarówno do zwycięstwa, jak i do fazy pucharowej- napisał z kolei Erik Niva.
- Lewandowski zdołał sam doprowadzić do remisu. Polska została zmuszona do ruszenia wszystkimi siłami do przodu, ale to Szwecja po raz kolejny ukradła zwycięstwo. Polska upadła, Szwecja mogła świętować - podkreśla Simon Bank.
Pod adresem Lewandowskiego pojawiły się też drwiące komentarze. Jeden z dziennikarzy zestawił "Lewego" z Alvaro Moratą.
- Polska? Nie rozumiem, co się stało. To nie był początek, o jakim marzyli, ale zespół Paulo Sousy tylko raz przeczołgał się pod pole karne w pierwszym kwadransie, po niefortunnym poślizgu Danielsona. Potem Polska zaczęła odwracać losy meczu, wygrywać pojedynki. Robert Lewandowski powinien był strzelić dwa gole, ale obudził się w nim jego wewnętrzny Alvaro Morata i trafił w poprzeczkę z 30 centymetrów - podsumował w kąśliwy sposób Noah Bachner na łamach "Expressen".
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz24 Jun 2021 · 08:00
Źródło: sport.pl

Przeczytaj również