Ekspert mowy ciała o Lewandowskim: Widzę tam próbę odsunięcia od siebie odpowiedzialności

Lewandowski wywołał medialną burzę po spotkaniu z Włochami w Lidze Narodów. Napastnik przez kilka sekund nie powiedział ani słowa, gdy został zapytany o plan taktyczny Polaków. Dziennikarze wymowne milczenie piłkarza intepretowali jako próbę podważenia kompetencji Jerzego Brzęczka.

Z tymi teoriami nie zgadza się jednak Grzegorz Załuski. Ceniony ekspert mowy ciała przeanalizował zachowanie kapitana reprezentacji Polski podczas rozmowy z Jackiem Kurowskim z "TVP Sport".

- Nie zgadzam się z tym, że Lewandowski jednoznacznie uderzył w Brzęczka. Raczej widzę tam próbę odsunięcia od siebie odpowiedzialności za słaby i przegrany mecz z Włochami - ocenił Załuski

- Najpierw pada pytanie redaktora Jacka Kurowskiego: "Czy my jesteśmy tak słabi, jak dziś wyglądaliśmy w meczu z Włochami?". To pytanie z tezą; sugestia, że jesteśmy słabi jest bardzo wyraźna. Być może reakcja na drugie pytanie była konsekwencją tego pierwszego. W pewnym momencie na twarzy Roberta pojawia się uśmiech, a to często reakcja maskująca. W tym przypadku: zakłopotanie pytaniem, które mogło być przez Lewandowskiego traktowane jako druga część ataku - dodał ekspert.

- Jest tam mikroekspresja uśmiechu. Ale ona może być maskowaniem tego zakłopotania. Widać, że w pewnym momencie Robert przestaje pytania słuchać, opuszcza wzrok, myśli nad odpowiedzią. Daje sobie czas. Gdyby faktycznie chciał zaatakować selekcjonera, to po tych ośmiu sekundach mógłby to spokojnie zrobić. Jest przecież wysoce prawdopodobnie, że to on przetrwałby ewentualną burzę, a nie Jerzy Brzęczek. A jednak tego nie zrobił - podsumował.