Ekstraklasa wróciła do Częstochowy po niemal 23 latach przerwy! Raków lepszy od Śląska Wrocław [WIDEO]

Piłkarze Rakowa wreszcie mogli rozegrać spotkanie w PKO Ekstraklasie na własnym stadionie. Od czasu awansu do elity podopieczni Marka Papszuna byli zmuszeni do gry w Bełchatowie. Obiekt Rakowa nie spełniał bowiem wymogów licencyjnych.

Dziś - po niemal 23 latach przerwy - Ekstraklasa wróciła do Częstochowy. Raków ostatni raz domowy mecz w elicie rozegrał w 1998 roku. Prowizoryczne trybuny (modernizacja wciąż trwa - przyp. red.) - mimo pandemii koronawirusa - wypełniły się niemal w całości.

W pierwszej połowie bramki co prawda nie padły, nie brakowało jednak dogodnych okazji. W 20. minucie Gutkovskis oddał mocny strzał, ale Szromnik był na posterunku. Kilka minut później Sapała uderzył z rzutu wolnego, ale pomylił się o pół metra.

Worek z golami został rozwiązany za to po przerwie. Dwie minuty po wznowieniu Stiglec był na siódmym metrze, jednak fatalnie skiksował. Po chwili po drugiej stronie boiska więcej zimnej krwi zachował Tijanić. Słoweniec dostał podanie od Gutkovskisa, kropnął z pierwszej piłki i dał prowadzenie gospodarzom.

W kolejnych minutach Śląsk starał się wyrównać. Dobrą okazję miał Puerto, ale huknął w sam środek bramki. Z kolei w "szesnastce" gości gorąco było, gdy uderzali Gutkovskis i Tijanić.

W 73. minucie sytuacja wrocławian jeszcze bardziej się skomplikowała. Poprawa został ukarany czerwoną kartką za faul na Araku, który pędził sam na sam z bramkarzem.

Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:0. W 85. minucie na listę strzelców wpisał się Cebula. Tym samym Śląsk Wrocław poniósł pierwszą porażkę pod wodzą Jacka Magiery. Z kolei Raków umocnił się na trzecim miejscu w ligowej tabeli.