El. ME. Karol Linetty znów nie podniósł się z ławki w kadrze. A Krychowiak i Klich wcale nie pokazali jakości

Karol Pierwszy Siedzący. Minęło 5 lat od debiutu, a Linetty nadal nie wstał z ławki
Marcin Kadziolka / Shutterstock.com
Jerzy Brzęczek to drugi po Adamie Nawałce selekcjoner reprezentacji Polski, u którego Karol Linetty nie potrafi wywalczyć sobie miejsca w składzie reprezentacji Polski. Obaj trenerzy bardzo rzadko decydowali się nawet na wpuszczenie go z ławki rezerwowych, a już szczególnie w meczach na wielkich turniejach. Z czego może wynikać fakt, że środkowy pomocnik grający na co dzień w jednej z najlepszych lig na świecie jest pierwszy na liście pomijanych wśród wszystkich naszych kadrowiczów?
Karol Linetty w dorosłej reprezentacji Polski zadebiutował 18 stycznia 2014 roku w wieku 18 lat, 11 miesięcy i 16 dni. Było to spotkanie towarzyskie z Norwegią i można powiedzieć, że młody wówczas zawodnik z Wielkopolski wszedł do kadry z dużym rozmachem. Polska zwyciężyła ze Skandynawami 3:0, a ostatnią bramkę zdobył właśnie Karol Linetty. Od tamtego dnia minęło już ponad 5 lat, a wspomniany gol jest jak dotąd jedynym zdobytym przez niego w barwach narodowych.
Dalsza część tekstu pod wideo

Najlepsze miejsca siedzące na wielkich turniejach

Oglądania meczów Euro 2016 i Mistrzostw Świata 2018 z ławki rezerwowych reprezentacji Polski Linetty’emu pozazdrościłby każdy piłkarski kibic. Różnica polega na tym, iż zawodnik, szczególnie jeśli nie jedzie w roli trzeciego bramkarza, na pewno jest nastawiony na grę. Wzięcie czynnego udziału w takiej imprezie jest przecież spełnieniem marzeń każdego piłkarza i często bywa punktem zwrotnym w jego karierze.
Na Euro 2016 Polacy zagrali pięć meczów: trzy grupowe z Irlandią Północną, Ukrainą i Niemcami oraz dwa w fazie pucharowej ze Szwajcarią i Portugalią. Do całkowitego czasu, w którym Linetty mógł powąchać murawę doliczamy godzinę, ponieważ o rezultacie dwóch ostatnich meczów decydowały serie rzutów karnych, przed którymi miała miejsce półgodzinna dogrywka. Karol Linetty nie rozegrał na tych mistrzostwach ani jednej minuty.
Mimo że nie udało mu się zagrać na wielkim turnieju, wywalczył sobie zagraniczny transfer. Jego nowym klubem w lipcu 2016 roku stała się Sampdoria i wszystko wskazywało na to, że we włoskiej lidze polski pomocnik w końcu rozwinie skrzydła i już niedługo będzie stanowił o sile środka pola reprezentacji.
Linetty z orzełkiem na piersi pobiegał trochę pomiędzy turniejami, podczas eliminacji do Mistrzostw Świata 2018. Pomocnik Sampdorii rozegrał 399 minut w 12 meczach grupowych. Daje to średnią dokładnie 33 minuty i 15 sekund na jedno spotkanie. Na boisku spędził więc niemal równiutko jedną trzecią całego czasu.
W meczach towarzyskich poprzedzających mundial Linetty zagrał trzy razy. Były to spotkania z Meksykiem, Nigerią i Chile. Żadne z nich nie zakończyło się zwycięstwem Polaków. Z perspektywy czasu trzeba zadać sobie pytanie: czy to właśnie kiepskie występy w tych meczach były powodem, dla którego Karol Linetty, jako jedyny piłkarz reprezentacji Polski na rosyjskich boiskach nie rozegrał ani jednej minuty?
Pierwsze dwa starcia z Senegalem i Kolumbią były niezwykle ważne i trudno tutaj dywagować nad tym, dlaczego Karol Linetty nie wszedł na boisko. Jednak stawką trzeciego meczu z Japonią dla nas była już tylko przysłowiowa pietruszka. Chłopakowi pozostaje więc tylko współczuć, że nawet wtedy i przy korzystnym wyniku Adam Nawałka nie zdecydował się na jego wprowadzenie. Miejsce na boisku znalazło się natomiast dla Sławomira Peszki, co dla wielu osób było zdumiewające.

Nowy trener, nowe nadzieje? Nic z tego

Mundial zakończył się totalną klapą, co doprowadziło do wyboru nowego selekcjonera. Zmiana trenera powoduje, że pomijany dotychczas zawodnik nabiera motywacji do pokazania się z jak najlepszej strony. Każdy przecież zaczyna wówczas z czystą kartą.
Jerzy Brzęczek rzeczywiście w swoich pierwszych meczach sprawdzał wielu piłkarzy, wśród których znalazł się również nasz bohater. Linetty najpierw rozegrał 24 minuty w pierwszym meczu Ligi Narodów z Włochami w Bolonii, a kilka dni później cały mecz towarzyski przeciwko Irlandii.
Rewanż przeciwko drużynie z Półwyspu Apenińskiego w październiku był ostatnim meczem, w którym Karol Linetty zagrał w barwach reprezentacji Polski. Tym razem było to 45 minut.
Od tamtego czasu Polska rozegrała cztery mecze, a po Karolu Linettym… ani widu, ani słychu.

W Serie A trawa jest bardziej zielona

Pomijanie Karola Linetty’ego przez Jerzego Brzęczka dziwi o tyle, że piłkarz ten dość regularnie gra w Serie A, czyli jednej z najlepszych lig piłkarskich na świecie. Biorąc pod uwagę, że w meczach z Austrią i Łotwą duet Krychowiak-Klich nie prezentował się zbyt dobrze, pozostaje niezrozumiałe, dlaczego trener uparcie pomija wychowanka Lecha Poznań.
W tym sezonie Linetty rozegrał w barwach Sampdorii 2039 minut w 27 spotkaniach. To daje już o wiele większą średnią ponad 75 minut na jedno spotkanie. Polak, grając jako środkowy pomocnik, zdobył 3 gole i zaliczył 3 asysty w lidze włoskiej i jest regularnie chwalony za swoją grę w drużynie z Genui.
Linetty to zawodnik 24-letni, nie jest już więc juniorem. Na kolejne mecze reprezentacji Polski będziemy musieli poczekać do czerwca. Jest więc trochę czasu na udowodnienie swojej wartości poprzez grę w klubie, tym bardziej, że Krychowiak i Klich zdecydowanie nie zaprezentowali się dobrze w dwóch ostatnich meczach. No, chyba, że Karol Linetty nie gra z jakiegoś innego powodu. Jeżeli wpływ na to ma coś, co pozostaje za kulisami, to prędzej czy później się o tym dowiemy.
Kacper Dąderewicz

Przeczytaj również