Fabiański: Na mundialu w 2006 byłem w ogromnym szoku. Teraz na wielkich stadionach czujemy się jak u siebie

Fabiański: Na mundialu w 2006 byłem w ogromnym szoku. Teraz na wielkich stadionach czujemy się jak u siebie
ASInfo
Łukasz Fabiański jest przekonany, że reprezentacja Polski poradzi sobie z presją związaną z grą na mistrzostwach świata. - Teraz na wielkich stadionach czujemy się jak u siebie - mówi bramkarz biało-czerwonych.
Fabiański jest jedynym piłkarzem z obecnej kadry Adama Nawałki, który był już na mundialu. W 2006 roku Paweł Janas wziął go na mistrzostwa świata w roli trzeciego bramkarza. Jak wspomina, turniej był olbrzymim przeżyciem dla zawodników ówczesnej reprezentacji.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Pamiętam reakcję na pierwszy mecz. Z Ekwadorem w Gelsenkirchen. Gdy wyszliśmy na murawę przed rozgrzewką, słychać było zbiorowe „wow”. Nagrywanie telefonem, robienie zdjęć stadionu, kibiców. Jakie to wszystko wywarło wrażenie! Nie każdy wcześniej zdawał sobie sprawę z tego, jaka to wielka impreza. Teraz to niemożliwe. Jesteśmy świadomi i przygotowani, wiemy, czego się spodziewać. Wtedy każdy wiedział, że czeka go ważny mecz, ale gdy zobaczyliśmy, jak to naprawdę wygląda, presja uderzyła. Może także dlatego nie całkiem sobie poradziliśmy. Ja byłem w ogromnym szoku. Teraz go nie będzie - zapewnia Fabiański w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Bramkarz Swansea nie ma wątpliwości, że teraz polscy piłkarze są bardziej oswojeni z wielkimi imprezami. Sam Fabiański kolejne doświadczenia zbierał podczas mistrzostw Europy w 2008 i 2016 roku.
- Na Euro 2016 nikt już nie wychodził przed meczem, by fotografować stadion. Byliśmy tam, by sprawdzić murawę. Na wielkich stadionach czujemy się swobodnie, jak u siebie - podkreśla Fabiański.

Przeczytaj również