Fatalna wiadomość dla Mikela Artety. Kluczowy piłkarz Arsenalu nie zagra w szlagierze z Manchesterem City

Francuski stoper to jedno z największych odkryć tego sezonu na europejskich boiskach. 22-latek utworzył dobrze rozumiejący się duet stoperów z Gabrielem Magalhaesem. Wyrósł przy okazji na jednego z najważniejszych piłkarzy Arsenalu.

Saliba pauzuje od początku marca - w meczu ze Sportingiem w Lidze Europy doznał kontuzji pleców. Wyniki, które Arsenal osiąga pod jego nieobecność, pozwalają unaocznić wagę Francuza dla drużyny.

"Kanonierzy" w pięciu ligowych meczach zdobyli dziewięć punktów. Ostatnie trzy spotkania zremisowali. Nie potrafili pokonać Liverpoolu, West Hamu i Southamptonu. Wzrosła też liczba traconych przez nich goli. Bez Saliby dali sobie strzelić dziewięć bramek, czyli średnio 1,8 na mecz. Z Francuzem na boisku straty wynosiły 0,92 gola na spotkanie.

Mikela Artetę mogą martwić nie tylko te liczby, ale też brak postępów w leczeniu Saliby. "The Athletic" podał, że Francuz na pewno nie zagra w środowym meczu z Manchesterem City. To może być kluczowe starcie dla losów mistrzowskiego tytułu. Arsenal wyprzedza najbliższego rywala o pięć punktów, ale rozegrał od niego o dwa mecze więcej.

Arsenal robi wszystko, co może, by postawić swojego piłkarza na nogi. Wątpliwe, by Saliba wrócił do gry na spotkanie z Chelsea na początku maja.

Później "Kanonierów" czekają kolejne bardzo trudne spotkania - ich rywalami będą Newcastle i Brighton. Nieco łatwiej Arsenalowi powinno być dopiero w dwóch ostatnich kolejkach, gdy czekają go mecze z Nottingham i Wolverhampton.