Fatalny wieczór Tottenhamu i Arsenalu! Topowe drużyny odpadły z krajowego pucharu [WIDEO]

Fatalny wieczór Tottenhamu i Arsenalu! Topowe drużyny odpadły z krajowego pucharu [WIDEO]
Hasan Bratic/Pressfocus
Drużyny z Północnego Londynu nie będą miło wspominać dzisiejszego wieczoru. Zarówno Arsenal, jak i Tottenham poniosły porażki, odpadając z EFL Cup. "Kanonierzy" przegrali 1:3 z Brighton, a "Spurs" ulegli 0:2 z Nottingham Forest.
Nottingham - Tottenham
Dalsza część tekstu pod wideo
Mecz znacznie lepiej rozpoczęli gospodarze. Już w 8. minucie Fraser Forster z trudem sparował piłkę na rzut rożny po uderzeniu Jesse'ego Lingarda. W 23. minucie Forster znów uratował Tottenham przed utratą gola. Tym razem doświadczony bramkarz obronił strzał Joe Worralla.
Z kolei podopieczni Antonio Conte mieli ogromne problemy z tworzeniem zagrożenia pod bramką Nottingham. W pierwszych dwóch kwadransach piłkarze "Spurs" nie oddali ani jednego celnego strzału.
Niemoc Tottenhamu w 32. minucie spróbował przerwać Matt Doherty. Wayne Hennessey zdołał jednak obronić strzał wahadłowego londyńczyków.
Przerwa nie wpłynęła pozytywnie na poczynania "Kogutów". Wprost przeciwnie, w 50. minucie wynik meczu otworzył Renan Lodi.
Przy golu Brazylijczyka asystę zaliczył Jesse Lingard. Już siedem minut później sam Anglik wpisał się na listę strzelców, dzięki czemu Nottingham prowadziło 2:0.
Antonio Conte musiał szukać nowych rozwiązań. Po godzinie gry Włoch przeprowadził potrójną zmianę, wprowadzając na boisko Richarlisona, Dejana Kulusevskiego i Bryana Gila.
Przez ostatni kwadrans meczu Nottingham musiało grać w osłabieniu. Orel Mangala w ciągu siedmiu minut obejrzał dwie żółte kartki i w konsekwencji wyleciał z boiska.
Nottingham zdołało jednak dowieźć prowadzenie do ostatniego gwizdka. Beniaminek Premier League wyeliminował Tottenham i zagra w 1/8 finału EFL Cup.
Arsenal - Brighton
Z uwagi na napięty terminarz w ostatnich tygodniach Mikel Arteta zdecydował się dziś na spore rotacje. Spośród etatowych członków pierwszego składu w jedenastce tym razem znalazł się tylko William Saliba.
Mimo roszad to Arsenal znacznie lepiej wszedł w mecz. Już w 20. minucie Eddie Nketiah trafił do siatki, otwierając wynik. Był to trzeci gol napastnika w tym sezonie.
Radość "Kanonierów" nie trwała jednak długo. W 27. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Brighton, a jedenastkę na gola zamienił Danny Welbeck, były gracz Arsenalu.
Gol Welbecka nie wpłynął ożywczo na gospodarzy z Emirates. W 59. minucie to podopieczni Roberto De Zerbiego zadali drugi cios. Do siatki trafił Kaoru Mitoma, który po przerwie pojawił się na boisku.
W 71. minucie "Mewy" trafiły na 3:1. Billy Gilmour zanotował asystę przy trafieniu Tariqa Lampteya. Brighton już nie wypuściło pewnego prowadzenia z rąk i awansowało do kolejnej fazy EFL Cup.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos09 Nov 2022 · 22:41
Źródło: własne

Przeczytaj również