FC Barcelona nie wierzy w transfer Matthijsa de Ligta. Inne kluby oferują mu znacznie lepsze warunki

Barcelona długo była uznawana za faworyta do pozyskania 19-latka. Mistrzowie Hiszpanii już w lutym uzgodnili warunki transferu z Ajaksem, a następnie przystąpili do rozmów z samym piłkarzem. Porozumienie osiągnięto na przełomie marca i kwietnia. De Ligt nie podpisał jednak umowy, a z czasem zaczął się wahać, czy przenosiny na Camp Nou to najlepsze rozwiązanie dla jego kariery.

Wpływ na to miały nie tylko obawy o miejsce w składzie Barcelony, ale też zainteresowanie ze strony innych klubów. Utalentowany obrońca miał zarabiać w Hiszpanii 6 mln euro rocznie, a zapisami w umowie zagwarantował sobie podwyżki w kolejnych sezonach. Oferty innych klubów są znacznie lepsze. Juventus proponuje mu 10 mln euro rocznie, PSG - nawet 12 mln euro.

W ostatnim czasie Mino Raiola, który reprezentuje de Ligta, nie kontaktował się już z szefami Barcelony. Ci są coraz mniej optymistycznie nastawieni do przyszłości Holendra - spodziewają się, że ostatecznie wybierze inny klub. Najprawdopodobniej będzie to PSG, ale decyzja w tej sprawie ma zapaść dopiero w ostatnich dniach czerwca.

- Młody obrońca chce coraz większych pieniędzy i żąda miejsca w pierwszym składzie. Frenkie de Jong wybrał lepszy projekt sportowy kosztem niższych zarobków, uznając, że jeszcze ma czas, by się dorobić - komentuje "Mundo Deportivo".

Klub, który chce ściągnąć de Ligta, musi liczyć się z koniecznością zapłaty wysokiej kwoty odstępnego. Holender wraz ze zmiennymi może kosztować nawet 90 mln euro.