FC Barcelona. Ronald Koeman: Ten wynik nie jest zbyt sprawiedliwy. Nie można nas krytykować za ten okres

"Duma Katalonii" po raz kolejny zawiodła w tym sezonie. Wczoraj musiała uznać wyższość Sevilli. Piłkarze z Andaluzji wygrali 2:0 po golach Kounde oraz Rakiticia i są o krok od awansu do finału Pucharu Króla.

Mimo niekorzystnego wyniku Ronald Koeman wciąż wierzy w swoich podopiecznych. Przekonuje, że mogą oni odwrócić losy rywalizacji.

- Ten wynik nie jest zbyt sprawiedliwy. Mieliśmy w tym spotkaniu dobre momenty, stworzyliśmy sobie świetną okazję przy stanie 0:0. Robiliśmy wszystko, atakowaliśmy, naciskaliśmy. Nie mam zastrzeżeń do zawodników. Został nam drugi mecz, postaramy się dotrzeć do finału - stwierdził opiekun "Blaugrany".

- To na pewno będzie trudny rewanż, przegraliśmy dwiema bramkami. Barcelona na Camp Nou jest zdolna do wszystkiego - zaznaczył.

Holender wziął w obronę Samuela Umtitiiego. Defensor popełnił proste błędy, po których rywale trafiali do siatki.

- Nie byłoby sprawiedliwe krytykowanie tylko jego. Wygrywamy razem i przegrywamy raz. Nie tylko Umtiti popełnia błędy - dodał.

Koeman nie krył za to zastrzeżeń wobec pracy arbitra. Mateu Lahoz podjął kontrowersyjną decyzję, gdy za faul na Albie podyktował rzut wolny przed polem karnym. Wydawało się jednak, że do przewinienie doszło już w "szesnastce".

- Wszyscy mówili mi, że powinien być rzut karny. Nie rozumiem, dlaczego VAR nie zareagował - przyznał.

- Od 1 stycznia zagraliśmy 12 meczów, w tym 11 poza Camp Nou i jestem zadowolony z drużyny. Oczywiście, że wolałbym przegrać jakiś mecz w lidze zamiast półfinału Pucharu Króla, ale ogólnie nie można nas krytykować za ten okres, ponieważ dawaliśmy z siebie wszystko - zakończył.