FC Barcelona. Ronald Koeman wytłumaczył absencję Messiego i De Jonga. Wyjawił, kto ma zagrać na środku obrony

Ronald Koeman wytłumaczył absencję Messiego i De Jonga. Wyjawił, kto ma zagrać na środku obrony
Piotr Piatrouski/shutterstock.com
We wtorkowy wieczór FC Barcelona zmierzy się z Dynamem Kijów w kolejnym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Ronald Koeman w kadrze na to spotkanie nie umieścił Leo Messiego i Frenkiego de Jonga. Na konferencji prasowej wyjawił powody takiej decyzji.
FC Barcelona po trzech spotkaniach w grupie Champions League ma na koncie komplet punktów. Awans do fazy pucharowej może przypieczętować już we wtorek. Warunek to zwycięstwo nad Dynamem Kijów.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Blaugrana" przystąpi do tego spotkania znacząco osłabiona. Skąd decyzja o braku Leo Messiego oraz Frenkiego de Jonga? Ronald Koeman podkreślił, że obaj potrzebują odpoczynku.
- Zdecydowaliśmy, że nie będą podróżować z nami, ponieważ nasza sytuacja w Lidze Mistrzów jest dość komfortowa. Ta dwójka musi odpocząć, oni grają wiele meczów - powiedział Koeman.
- Nie możemy być zadowoleni z naszych wyników, ale cieszę się, że pracuję z tą grupą. Jutro przed nami kolejne spotkanie i szansa na awans, musimy to wykorzystać. Wygranie Ligi Mistrzów nie będzie łatwiejsze niż triumf w La Liga. Jestem przekonany, że na koniec sezonu również w lidze będziemy walczyć o mistrzostwo - zapewnił.
Największym znakiem zapytania pozostaje obsada środka defensywy, bo kontuzjowani są Gerard Pique, Ronald Araujo oraz Samuel Umititi. Koeman ujawnił, że szansę powinien dostać Oscar Mingueza, grający na co dzień w rezerwach.
- Brak Pique będzie dla nas dużą stratą. Są dwie lub trzy pozycje, na których musimy się wzmocnić. Jedna z nich to środkowa obrona, ale dziś nie możemy nic z tym zrobić. Umtiti dobrze trenuje i naszym zamiarem jest przygotowanie go do powrotu w ciągu dwóch tygodni. Araujo wciąż musi dojść do siebie, a Mingueza może dostać okazję na grę - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik23 Nov 2020 · 13:49
Źródło: Mundo Deportivo/Twitter

Przeczytaj również