FC Bayern. Niemcy o dwóch twarzach Roberta Lewandowskiego. "Najpierw pokazał grę, jakby został w łóżku"

Pierwsza połowa starcia z Mainz była wyjątkowo nieudana dla Bayernu Monachium. Mistrzowie kraju przegrywali z przedostatnią drużyną w tabeli 0:2. W drugiej części spotkania mieli też nieco szczęścia, bo Manuela Neuera ratowały słupek oraz poprzeczka.

Ostatecznie podopieczni Hansiego Flicka wygrali 5:2, a spora w tym zasługa Roberta Lewandowskiego. Najpierw asystował on przy trafieniu Kimmicha, a później sam dwukrotnie trafił do siatki.

Nic dziwnego, że "Lewy" został doceniony w niemieckich mediach. W serwisie "ran.de" oceniono go na "dwójkę" w sześciostopniowej skali. Przypominamy, że za naszą zachodnia granicą to "jedynka" oznacza występ klasy światowej.

- Polak po raz kolejny niezawodny przeciwko Mainz. Strzelił dwa razy, będąc zimny jak lód, dzięki czemu zwycięstwo ostatecznie zgarnął Bayern - napisano.

- Początkowo wyróżniał się przede wszystkim jako inicjator szans na strzelenie bramki. Asystował przy golu na 1:2, później sam wszystko wyjaśnił dubletem. Z 19 bramkami w 13 meczach kontynuuje podążanie śladami Gerda Muellera - stwierdzili dziennikarze "Sport.de", dając mu ocenę 1,5.

- Najpierw pokazał grę, jakby został w łóżku. Nie wykonał wielu akcji, a potem bramkarz Finn Dahmen pozwolił mu na strzelenie dwóch bramek - czytamy w "Suddeutsche Zeitung", gdzie Lewandowski także dostał notę bliską ideału - 1,5.