Fojut: Świąteczne mecze na Wyspach mają dodatkowy smaczek

Fojut: Świąteczne mecze na Wyspach mają dodatkowy smaczek
Dziurek / Shutterstock.com
Na Wyspach Brytyjskich rozgrywki ligowe trwają cały czas. - Nie zdarzyło mi się grać w Wigilię, ale grałem w pierwszy i drugi dzień świąt, przed Wigilią i dzień po świętach - mówi w rozmowie z oficjalną stroną Pogoni Szczecin Jarosław Fojut.



Dalsza część tekstu pod wideo
Na Wyspach jest tak, że te mecze mają zawsze dodatkowy smaczek, a terminarz jest tak ustalony, że można grać same fajne spotkania. Zdarzało mi się wtedy grać derby będąc w Luton i w Dundee. Dla tamtejszych kibiców to niesamowita historia i tradycja. Jest to wpisane w spędzanie świąt. Pójście na mecz, zapełnienie stadionu, zabawa, czasami po wysokoprocentowych trunkach. Często te pojedynki mają super atmosferę. Każdy liczy, że będzie grał u siebie i najlepiej przeciwko dobrym zespołom




Mimo tego, że u nas święta kojarzą się z rodzinną atmosferą, to ja jako Polak i tak dobrze się wtedy czułem. Grudzień i styczeń to najważniejsze momenty w całym sezonie. Mało się wtedy odpoczywa, a bardzo dużo gra. Gdy się trenuje i ma w głowie, że okres świąteczny i sylwestrowy jest czasem gry w piłkę, to nie ma znaczenia świąteczna atmosfera –




- Na Wyspach jest taka tradycja, że tydzień przed świętami cała drużyna wyjeżdża poza miasto. Jest to oficjalne wyjście, wszyscy o tym w klubie wiedzą, a opłacane jest to z kar, które zbiorą się przez cały rok. Nazywa się to Christmas Party. Grając w Dundee jeździłem do Dublina i było tam 10 innych zespołów. Często zdarza się, że spotykamy się w jednym pubie z innymi ekipami. Widziałem się na przykład z Bartkiem Białkowskim z Ipswich

Przeczytaj również