Gdy oglądaliście mundial, prezesi już kupowali. Przed Wami najciekawsze jak dotychczas transfery letniego okienka

Gdy oglądaliście mundial, prezesi już kupowali. Przed Wami najciekawsze jak dotychczas transfery letniego okienka
Manchester City
Przez ostatni miesiąc oczy wszystkich fanów piłki (i nie tylko) były skierowane na rosyjskie boiska. Mundial to impreza jedyna w swoim rodzaju, ale warto dodać, że na mistrzostwach futbolowy świat się nie kończy. Piłka klubowa z pozoru zeszła na boczny tor, ale wiele dokonanych transferów z pewnością musi przyciągać uwagę.
Okienko transferowe to okres jedyny w swoim rodzaju. Mimo braku spotkań kibicom są dostarczane emocje w naprawdę ogromnych dawkach. Formowanie kadry klubu to przecież proces, od którego zależy przyszłość drużyny i jej jakość prezentowana na murawie.
Dalsza część tekstu pod wideo
Każdy zakup, każde odejście, każda nawet drobna plotka pochodząca z brukowca przyspieszają puls i skłania do refleksji na temat nadchodzącego sezonu. Na dodatek wywołują chęć zakupu koszulki z nowym idolem lub wyrzucenia w kąt już posiadanej z nazwiskiem gracza, który nie dochował wierności barwom.
Przyjrzyjmy się najciekawszym jak do tej pory transferom letniego okienka:

CRISTIANO RONALDO (Real Madryt --> Juventus Turyn) – 100 mln euro

Nie można zacząć od innego transferu niż Cristiano Ronaldo, który zasilił szeregi Juventusu. „Stara Dama” za 5-krotnego zdobywcę Złotej Piłki zapłaciła 100 milionów, a kolejne 12 obejmują tzw. zmienne.
Gdy jeden z najlepszych piłkarzy w historii zmienia barwy cały świat wstrzymuje oddech i nawet mundialowe zmagania zostały nieco przysłonięte przez wybór Ronaldo. W transferach przecież chodzi o to, aby pozyskać zawodnika, który będzie gwarantem bramek, asyst, trofeów, sprzedanych koszulek.
Dla Cristiano gra w lidze włoskiej może być swoistą emeryturą. Na Półwyspie Apenińskim od lat „Stara Dama” bezapelacyjnie rządzi na wszystkich krajowych boiskach, a zakup gwiazdy takiego kalibru może tylko zwiększyć przewagę nad resztą stawki.
Ronaldo z pewnością już nie będzie musiał odczuwać takiej presji przed kolejnymi kolejkami Serie A jak było to w Realu, gdzie każdy zgubiony punkt mógł zaważyć o losach mistrzostwa. Inaczej sprawa ma się z Ligą Mistrzów, ponieważ to w dużej mierze właśnie dla niej „CR7” zawitał do klubu.
Transfer Ronaldo pozwala Juventusowi realnie włączyć się do walki o najważniejsze europejskie trofeum. W poprzednich latach „katem” turyńczyków w Lidze Mistrzów był zwykle właśnie Real, którego liderem był oczywiście Portugalczyk. Los jednak w końcu uśmiechnął się do „Bianconerich”.
„Juve” potrzebowało lidera z prawdziwego zdarzenia i właśnie takiego zakupiło. Trudno przecież wyobrazić sobie lepszą możliwą „bestię” zarówno sportową, jak i marketingową niż CR7, który być może już się „Starej Damie” spłacił.

RIYAD MAHREZ (Leicester --> Manchester City) - 68 mln euro

Na „Wyspach” kolorytu okienku transferowemu dodaje fakt, iż w tym roku zakończy się ono wraz z pierwszym gwizdkiem nowego sezonu Premier League. Z tego powodu wiele transakcji już domknięto lub zostaną one sfinalizowane w nadchodzących dniach.
Faworytem do tytułu pozostaje oczywiście Manchester City, który jak co roku nie próżnuje, gdy trzeba dokonywać wzmocnień. Mimo niezwykle szerokiej kadry „Obywatele” zakupili za niebagatelną sumę 68 milionów euro Riyada Mahreza, który już od kilku miesięcy był łączony z przenosinami na Etihad.
Najlepszy zawodnik Premier League sezonu 15/16, który od kilku lat prezentuje wysoki poziom na angielskich boiskach, to z pewnością zakup, który jeszcze bardziej dystansuje rywali Manchesteru.
Wystarczy tylko spojrzeć na potencjalnych rezerwowych „Obywateli”: Danilo, Laporte, Gundogan, Jesus, Bernardo Silva. Tacy zawodnicy prawdopodobnie mieliby miejsce w pierwszym składzie każdej innej ekipy na „Wyspach”.

THOMAS LEMAR (Monaco --> Atletico Madryt) - 65 mln euro

„Królewscy” w najbliższych dniach będą musieli znaleźć następcę Cristiano Ronaldo, ponieważ cała reszta stawki w La Lidze nie śpi i walka o końcowy triumf może być niezwykle wyrównana.
Lokalny rywal Atletico już przed startem mistrzostw dokonało zakupu Thomasa Lemara za niebagatelną kwotę 65 milionów, dzięki czemu Francuz z miejsca stał się najdroższym transferem „Los Colchoneros” w historii.
Przy okazji kupno Lemara było zabraniem ostatniej „cegiełki” Leonardo Jardimowi, który w sezonie 16/17 doprowadził Monaco aż do półfinału Ligi Mistrzów. Z tamtej drużyny zostały już jednak tylko pieniądze.
A skoro o pieniądzach mowa: tym transferem oraz przedłużeniem kontraktów z Griezmannem i Gimenezem Atletico pokazało, że chce stanowić realne zagrożenie dla tandemu Real-Barcelona, który jeszcze kilka lat temu miał monopol na hiszpańskie puchary.
Lewy pomocnik, który dopiero co zdobył z Francją tytuł mistrza świata, może być dla podopiecznych Simeone ogromnym wzmocnieniem ze względu na wysokie umiejętności w zakresie gry kombinacyjnej (27 asyst w ciągu ostatnich dwóch sezonów), szybkość oraz zgranie z Griezmannem i Hernandezem.

FRED (Szachtar Donieck --> Manchester United) – 59 mln euro

City to oczywiście nie jedyny klub z Manchesteru, który dokonał już wzmocnień. Rywale zza miedzy również przeprowadzili transfer za kilkadziesiąt milionów, który ma pomóc „Czerwonym Diabłom” włączyć się do walki o tytuł Premier League.
Fred o którym mowa to wszechstronny środkowy pomocnik, który uwielbia dryblować oraz posyłać prostopadłe piłki, mogący stanowić idealne uzupełnienie drugiej linii United wraz z Maticem oraz Pogbą.
W poprzednim sezonie to właśnie trzeci pomocnik był ogromnym problemem pierwszej jedenastki podopiecznych Mourinho. Herrera ze względu na wiek nie był w stanie grać po 90 minut co 3 dni, a McTominay to klasyczny „zadaniowiec”, który może być przydatny tylko w przypadku niezbędnej potrzebny indywidualnego krycia gwiazdy rywala („Mou” zastosował ten manewr przeciwko Chelsea).
Fred z kolei wniesie do środkowej strefy kreatywność, wizję gry i szczyptę brazylijskiej magii. Prawie 60 milionów to ogromna suma za zawodnika z ligi ukraińskiej, ale za taką jakość po prostu trzeba płacić.
Potwierdza to chociażby niedawny transfer Alexisa, za którego United nie zapłaciło ani centa, wymieniając Mchitarjana na Chilijczyka. Ostatnim dobrym zagraniem skrzydłowego była jednak gra na pianinie podczas prezentacji na Old Trafford. Fred z pewnością nie chciałby podążać drogą Sancheza.

JORGINHO (Napoli --> Chelsea) – 57 mln euro

Do dużych zmian doszło również w Londynie. Chelsea pod Wezuwiuszem znalazła nowego szkoleniowca w osobie Maurizio Sarriego oraz pomocnika, który w ostatnich latach potwierdzał, że jest jednym z najlepszych rozgrywających na świecie.
Nowy pomocnik „The Blues” ma za zadanie uzdrowić drugą linię, która od lat była główną bolączką na Stamford Bridge. Transfery Barkleya, Bakayoko oraz Drinkwatera tylko pogłębiały marazm w jaki wpadła Chelsea pod wodzą Antonio Conte.
Z Sarrim i Jorginho londyńczycy będą chcieli wrócić do Top 4 oraz Ligi Mistrzów, a posiadając w jednej drużynie najlepszego destruktora oraz topowego kontrolera i kreatora gry, to zadanie nie wydaje się niemożliwe.

FABINHO (Monaco --> Liverpool) - 50 mln euro

Manchester City to nie jedyna drużyna, która jak najszybciej pragnęła skompletować kadrę przed zbliżającą się kampanią. Z tego samego założenia wyszedł Liverpool, który już 28 maja ogłosił zakup Fabinho za 50 milionów euro. Dzięki temu „The Reds” jeszcze przed startem mistrzostw ukończyli budowę linii pomocy, ponieważ do klubu dołączył również Naby Keita, którego transfer został uzgodniony już rok temu.
Brazylijczyk od kilku lat był łączony z transferem na „Wyspy”, ponieważ ze względu na swój styl gry idealnie wpasowuje się w charakter ligi. Wysoki, dobrze zbudowany, dysponujący wysokimi umiejętnościami w zakresie rozprowadzania piłki – trudno wymarzyć sobie lepszego defensywnego pomocnika.
Swoją drogą na pierwszy rzut oka widać pewien trend, który zapanował w Premier League. Zeszły sezon został totalnie zdominowany przez Manchester City Pepa Guardioli, którego główną bronią była druga linia, złożona z prawdziwych magików. W tym okienku reszta stawki pragnie wyrównać swoje szanse, wydając największe pieniądze właśnie na pomocników.

FELIPE ANDERSON (Lazio --> West Ham United) – 45 mln euro

Kluby z topu Premier League nie próżnują, ale tyczy się to również teoretycznie średnich ekip, które mają aspirację do włączenia się w walkę o miejsce gwarantujące udział w europejskich pucharach.
Na razie królem polowania bezapelacyjnie można nazwać West Ham, który w ostatnich dniach potwierdził transfer wszechstronnego Andersona z Lazio, mogącego występować na obu skrzydłach, jako ofensywny pomocnik, bądź nawet fałszywa „dziewiątka”.
Brazylijczyk został klubowym partnerem m.in. Łukasza Fabiańskiego, ale również Jarmolenki czy Diopa. Trzeba przyznać, że z takim arsenałem „Młoty” mogą naprawdę namieszać w przyszłym sezonie.

RADJA NAINGGOLAN (Roma --> Inter) – 38 mln euro

Transfer Ronaldo zdominował okładki wszystkich dzienników we Włoszech, ale „Juve” to nie jedyny klub, który już dokonał wielkich zakupów. Najwięksi rywale z Mediolanu nie zamierzają się poddawać w walce o „scudetto”, co udowodnili ściągając za dosyć skromną kwotę jednego z najlepszych pomocników na Półwyspie Apenińskim.
Zawodnik który jest gwarantem pięknych bramek, asyst, dryblingów, pracy w defensywie – po prostu pomocnik idealny. Gdyby nie 30 lat na karku o „Ninję” zabijałby się prawdopodobnie każdy klub z czołówki, oferując Romie około 80 milionów.
Z nim w składzie Inter może rozpocząć walkę o „scudetto” na poważnie, ale przede wszystkim Belg będzie ogromnym wzmocnieniem dla „Nerazzurrich” w Lidze Mistrzów, gdzie rozegrał już 24 spotkania, co jest jednym z najlepszych wyników pośród zawodników Interu.

FABIAN RUIZ (Betis --> Napoli) – 30 mln euro

Zostajemy w klimatach Serie A, ponieważ drugi najpoważniejszy oponent Juventusu w walce o mistrzostwo - Napoli również nie czeka bezczynnie na start rozgrywek. Utrata Sarriego i Jorginho szybko została zrekompensowana przybyciem na San Paolo Carlo Ancelottiego oraz Fabiana Ruiza.
Za Hiszpana, który w zeszłym sezonie stał się rewelacją La Ligi zapłacono klauzulę, wynoszącą zaledwie 30 milionów. Gdyby Betis wiedział jak wspaniałego piłkarza mieli w kadrze zapewne nigdy nie zgodziliby się na taki zapis w kontrakcie.
22-letni pomocnik już w debiucie przedstawił się fanom, zdobywając piękną bramkę z dystansu, która tylko potwierdziła jego klasę.

LUCAS TORREIRA (Sampdoria --> Arsenal) – 30 mln euro

Liverpool, City, United i Chelsea wzmocniły swoje kadry zawodnikami za ogromne kwoty przekraczające 50 milionów euro, ale być może to „Kanonierzy” ostatecznie dokonali najlepszego zakupu, ściągając za 30 milionów Lucasa Torreirę.
Urugwajczyk już w Sampdorii pokazał, że ma zadatki na bycie wybitnym rozgrywającym, a występ na Mistrzostwach Świata tylko potwierdził jakość filigranowego pomocnika.
Dla Arsenalu, który oddał Wilshere’a do West Hamu oraz ma problem z konraktem Ramseya, Torreira może być światełkiem w tunelu na końcu którego znajduje się upragnione Top 4. Unai Emery chyba nie mógł sobie wyobrazić lepszego pomocnika w składzie niż połączenie Krychowiaka z Sevilli oraz Verrattiego z PSG – zawziętej walki i ogromnych pokładów kreatywności.

To nie koniec…

Mieliśmy okazję oglądać już wiele zaskakujących transferów, opiewających na kilkadziesiąt milionów, ale to dopiero początek zabawy. Mimo, że wiele klubów wydało już fortuny na wzmocnienia, wciąż wiele transakcji dopiero przed nami.
Real Madryt musi znaleźć nową „siódemkę”, Bayern „zagiął parol” na zawodników, którzy błyszczeli na mistrzostwach (Pavard i Rebić), a w najbliższych dniach może nastąpić również ogromne przetasowanie jeśli chodzi o bramkarzy w topowych klubach.
Koszt transakcji w które będą zamieszani Schmeichel, Alisson oraz zdobywca Złotych Rękawic na mundialu, Courtois z pewnością przekroczy 100 milionów euro.
Jeśli chodzi z kolei o polskie klimaty to Kurzawą interesują się tureckie kluby, a Legia jest skłonna sprzedać Pazdana za 1,5 miliona euro. Pozostaje znaleźć chętnego, co w obliczu przeciętnego mundialu stopera może nie być takie łatwe. Wszak występ na najważniejszej imprezie to jeden z głównych czynników, które mogą wpłynąć na transfer lub jego brak.
Jak widać, mimo że Mistrzostwa Świata dobiegły końca, a sezon w największych ligach zaczyna się dopiero za miesiąc, emocji na pewno nie zabraknie. W ciągu nadchodzących kilku tygodni jeszcze wiele razy oczy mogą nam się zaświecić z powodu komunikatu, zaczynającego się od słowa „Oficjalnie!”.
Mateusz Jankowski

Przeczytaj również