Glik szczerze o swojej kontuzji. "Jako mężczyzna trochę się tego wstydziłem"

Glik szczerze o swojej kontuzji. "Jako mężczyzna trochę się tego wstydziłem"
Marcin Kadziolka/Shutterstock
Kamil Glik był gościem programu "Projekt Mundial" realizowanego przez serwis "Łączy Nas Piłka". Obrońca opowiedział o swoich zmaganiach z kontuzją barku.
- Tuż po urazie nie dawałem sobie wielkich nadziei na wyjazd, bo nie byłem w stanie ruszyć ręką. Byłem raczej pogodzony z tym, że na mundial nie pojadę - powiedział.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zawodnik podkreślił, że kluczowe okazały się badania we Francji. - Wszystko zmieniło się, kiedy udałem się do Francji na dodatkowe kontrole. Zrobiłem szczegółowe badania, lekarz powiedział mi, że widział wiele takich przypadków i szanse na mundial mam. To wlało we mnie dodatkową energię i dało motywację, by walczyć - dodał.
Glik w trudnych chwilach po kontuzji nie poradziłby sobie bez pomocy żony. - W 80% jestem tu dzięki niej. Wiem, że rozmawiała z doktorem Jaroszewskim, moim lekarzem klubowym, kontaktowała się z trenerem Nawałką. Musiała nosić za mną walizki. Jako mężczyzna trochę się tego wstydziłem. Do końca życia będę jej wdzięczny - stwierdził.
Polski obrońca jest świadomy tego, że czeka go mnóstwo pracy, by wrócić do gry w ciągu kilku dni. - Na pewno wykonywać będę ciężką pracę. Mój dzień zaczyna się teraz o 7:00, a kończy o 1:00. Nie jest łatwo, ale na początek sezonu w Monaco na pewno będę gotowy - zażartował Glik.
Glik odniósł się również do głosów krytyki sugerujących, że robenie przewrotek na treningu nie było rozsądne. - Zawsze dobrze się czułem robiąc przewrotki, nawet mimo faktu, że jestem środkowym obrońcą. Zrobiłem w życiu jakieś dwieście przewrotek, a ta jedna mi nie wyszła - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz15 Jun 2018 · 07:03
Źródło: Łączy Nas Piłka

Przeczytaj również