Gorący czas w Legii Warszawa. Transfer Rafaela Lopesa na finiszu

Wydawało się długo, że transfer Boruca na Łazienkowską będzie bardzo trudny do domknięcia. Długo mówiło się, że jeden z najlepszych polskich bramkarzy ostatnich lat zostanie na kolejny rok w Bournemouth mimo, że klub spadł z Premier League. Jak dziś usłyszeliśmy, władze Legii nie odpuściły jednak tematu sprowadzenia 40-latka. Wierciły dziurę w brzuchu. Negocjowano i rozmawiano na temat wspólnej przyszłości. I w końcu udało się, w czym duża zasługa determinacji Dariusza Mioduskiego.

Strony doszły do porozumienia. Uznały, że to najlepsze rozwiązanie dla Legii i dla golkipera - domknięcie piękną klamrą bogatej kariery, ale wciąż duże wyzwanie sportowe. Walka w europejskich pucharach zamiast gry w The Championship, a dla mistrza Polski marketingowy strzał w dziesiątkę. Boruc w piątek rozpoczyna testy medyczne. Jeśli wszystko będzie w porządku, kontrakt ma być sfinalizowany do poniedziałku. Powrót do Warszawy po 15 latach stanie się faktem. To come back z półki tych największych np. Jakuba Błaszczykowskiego do Wisły Kraków.

Kibice Legii uwielbiają "Króla Artura". Nic więc dziwnego, że informacja o tym transferze wywołała ogromne poruszenie w mediach społecznościowych.

Trzeba przyznać, że Legia była świetnie przygotowana do okienka transferowego. Dyrektor sportowy Radosław Kucharski szybko ruszył na zakupy. Najpierw został sprowadzony Filip Mladenović, który zabezpiecza lewą obronę. W piątek ogłoszono transfer Josipa Juranovicia, który wskoczy do składu za kontuzjowanego Marko Vesovicia. Ale wszystko przykryła informacja o Borucu.

Trzeba jeszcze pamiętać, że to nie koniec wzmocnień Legionistów, bo na finiszu są rozmowy dotyczące przenosin Rafaela Lopesa z Cracovii. Jak ustaliliśmy, do załatwienia pozostały już tylko formalności. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, ta transakcja zostanie zamknięta na dniach. Nawet w trakcie weekendu. Piłkarz podpisze dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o rok.

Cztery błyskawiczne transfery to świetna wiadomość dla Aleksandara Vukovicia, który już zebrał zespół w nowiutkim ośrodku w Książenicach i przygotowuje się do restartu rozgrywek. Słyszymy, że na razie Legia lekko wyhamowuje z zakupami. Czeka, co wydarzy się wokół jej piłkarzy. Dużym zainteresowaniem cieszy się oczywiście Michał Karbownik, ale to nie jedyny zawodnik, który może odejść latem.