Górnik Łęczna. Kamil Kiereś: Ciężko ocenić mi ten mecz. Przegraliśmy 1:3 po ładnych bramkach

Beniaminek PKO Ekstraklasy wciąż czeka na pierwszą wygraną w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Najpierw zremisował z Cracovią, a dziś uległ Zagłębiu Lubin.

Kamil Kiereś, trener Górnika, nie krył swojego rozczarowanie po zakończeniu spotkania.

- Jako beniaminek mieliśmy najkrótszy etap przygotowań. Po remisie z Cracovią przyjechaliśmy z dosyć dużymi nadziejami. Zdawaliśmy sobie sprawę, że podrażnione porażką Zagłębie będzie chciało narzucić warunki, zdominować nas. Ciężko ocenić mi ten mecz. Przegraliśmy 1:3 po ładnych bramkach Zagłębia, po strzałach z dystansu - oznajmił.

- My mieliśmy fragmenty, w których potrafiliśmy się odnaleźć, ale czegoś zabrakło. Notowaliśmy proste straty, po których nastąpiły te strzały Szysza i Żivca. Wydawało się, że po przerwie zawalczymy o remis bądź o pełną pulę. Przytrafił nam się jednak błąd w środku pola i straciliśmy drugiego gola. Mieliśmy okazję na wyrównanie, kiedy Krykun zmarnował sytuację po dośrodkowaniu Maka. To był jeden z kluczowych momentów: strata bramki na 1:2, niewykorzystanie okazji na 2:2 - dodał.

- Bramka na 3:1 dla Zagłębia padła kiedy poza boiskiem był Baranowski. Zagłębie to skrzętnie wykorzystało. Cóż, wydaje mi się, że ponieśliśmy porażkę, bo zaliczyliśmy zbyt wiele prostych, łatwych błędów, strat. Cracovia tego nie wykorzystała, Zagłębie potrafiło. Musimy systematycznie pracować, eliminować błędy. Jesteśmy na takim etapie, że kadra do końca sierpnia będzie budowana, dojdą jeszcze zawodnicy - zakończył.