Gracz Arki: Byłem przekonany, że damy radę awansować do finału

Gracz Arki: Byłem przekonany, że damy radę awansować do finału
Marcin Kadziolka / shutterstock.com
Arka pokonała w rewanżu Koronę Kielce 1:0 - w pierwszym meczu kielczanie wygrali u siebie 2:1 - i awansowała do finału Pucharu Polski. O tym, że zespół z Gdyni odrobi straty przekonany był Adam Marciniak.
- Nie robiłem sobie innych planów na "majówkę" bo od początku uważałem, że spędzę go na Narodowym. Ja z reguły jestem optymistą, z resztą to potwierdza ta najnowsza historia tej piłki nożnej na najwyższym poziomie. Nie ma wyników nie do odrobienia, ja uważam, że ten wynik 2:1 w plecy był lepszy niż np. bezbramkowy remis. Bo to spowodowało, że Korona od pierwszych minut miała korzystny wynik, którego bronili. Uważam, że byliśmy stroną przeważającą i pod koniec spotkania postawiliśmy kropkę nad i - powiedział.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Byłem przekonany, że damy radę, trener nam wpoił żebyśmy walczyli do samego końca. W osiemdziesiątej minucie spojrzałem na zegar i jeszcze wiedziałem, że jesteśmy w stanie zdobyć bramkę - podkreślił.
- Oczywiście celem naszym na ten sezon było utrzymanie, ten awans "zrobił" nam ten sezon. Wszystko powyżej utrzymania byłoby coś ekstra. To coś fantastycznego, pozwoli nam to ocenić dużo wyżej ten sezon - dodał.
- Nie mam celów z kim chciałbym zagrać, kto jest lepszy lub gorszy. Mam jednak tak, że zawsze kibicuje byłym klubom w których spędziłem dobre chwile. I dlatego fajnie byłoby zagrać z Górnikiem Zabrze - przyznał.
- Jeszcze chciałbym powiedzieć o Marcusie. Jestem dziś dużo bardziej szczęśliwy, że to on, a nie ja zdobył bramkę. Jest jednym z naszych liderów, miał swoje trudne chwile, kontuzje, nie zawsze był w składzie. Dziś został bohaterem. Jest ikoną Arki ostatnich lat, dla mnie to jest legenda. To jaką drogę przeszedł z Arką, ile osiągnął i ten dzisiejszy stempel. Czapki z głów. Jestem dumny, że mogę z nim grać w zespole - zakończył Marciniak.

Przeczytaj również