Gracz Korony Kielce: Liga ligą, ale puchar to jest dodatkowy smaczek

Korona Kielce po raz czwarty w tym sezonie będzie mierzyła się z Zagłębiem Lubin. - Trafiamy na siebie dosyć często. Rozegraliśmy już dwa mecze fazy zasadniczej i jeden pucharowy. Teraz czeka nas kolejny pojedynek. Oni mają jakieś swoje problemy, ale to nie jest nasze zmartwienie. Musimy po prostu wyjść na boisko i podtrzymać naszą passę – stwierdził „Żuber”.

Koroniarze tuż przed pierwszym gwizdkiem są w lepszej sytuacji, bo wygrali wyjazdowy mecz w Lubinie 1:0. – Teraz też musimy zagrać skutecznie. Najlepiej jednak wrócić do tego, żeby nie tracić bramek. To jest system pucharowy i wiadomo, że gole strzelone na wyjeździe będą miały znaczenie. Sytuacja po pierwszym spotkaniu, które wygraliśmy 1:0 jest otwarta, bo jedna bramka stracona zmusi nas do tego, żeby otworzyć mecz. Wtedy może być różnie. Nie ma jednak co gdybać i ferować jakichś wyroków – powiedział Żubrowski.

- To spotkanie będzie trudniejsze, bo jest dodatkowa presja. To jest faza knockout. Wygrany przechodzi dalej. Mamy określone zadania na ten mecz. Zagłębie jest po przegranych derbach, więc u nich podrażniona ambicja też będzie grała rolę. Na pewno nie położą się na boisku, bo każdy ma ten finał w zasięgu ręki – kontynuował środkowym pomocnik.

Kielczanie w tym sezonie imponują przygotowaniem fizycznym, dlatego nie zamierzają narzekać na krótką przerwę między meczem ligowym a pucharowym. - Osobiście fizycznie czuję się dobrze. Nie ma dużego zmęczenia. Niedawno solidnie przepracowaliśmy tę przerwę na kadrę, więc ta podbudowa fizyczna jest niezła – zakończył „Żuber”.