Gracz Ruchu: Pokazaliśmy już, że potrafimy grać w piłkę

Gracz Ruchu: Pokazaliśmy już, że potrafimy grać w piłkę
asinfo
Uczulaliśmy się na to, by przetrzymać początek bez strat, uważać na stałe fragmenty. Niestety znów nas ukłuli na samym początku. Nie gra się fajnie przy takim wyniku już od pierwszych minut – przyznał tuż po meczu z Cracovią (0:1) zawodnik Ruchu Chorzów, Mateusz Cichocki.


Dalsza część tekstu pod wideo
Podopieczni Waldemara Fornalika wciąż zajmują ostatnie miejsce w grupie mistrzowskiej. 14-krotny mistrz Polski jak do tej pory na swoim koncie zgromadził dwadzieścia jeden punktów. W następnej serii gier rywalem Niebieskich będzie walcząca o podium Lechia Gdańsk.


Najgorsze, że tak szybko straciliśmy bramkę, po raz kolejny w meczu z Cracovią. Uczulaliśmy się na to, by przetrzymać początek bez strat, uważać na stałe fragmenty. Niestety znów nas ukłuli na samym początku. Nie gra się fajnie przy takim wyniku już od pierwszych minut. Próbowaliśmy gonić, mieliśmy swoje sytuacje. Nie udało się jednak nic strzelić – stwierdził 24-latek, cytowany przez "ruchchorzow.com.pl".


Po przerwie ustawili mur i ciężko nam było się przebić. Chociaż udawało się to w kilku momentach i stwarzaliśmy okazje bramkowe. Brakowało strzałów. Musimy to przeanalizować i wyciągać wnioski, bo nie wypada tutaj tak często przegrywać – kontynuował.


W każdym meczu szukamy walki o trzy punkty. Jak na razie się nie udaje, ale pokazaliśmy już wiele razy, że potrafimy grać w piłkę. Przy odrobinie szczęścia nawet w Gdańsku możemy się przełamać – dodał.

Przeczytaj również