Gracz Wisły po meczu z Legią: Takie spotkanie pokazuje, że możemy zdziałać wiele i wygrać z każdym

Gracz Wisły po meczu z Legią: Takie spotkanie pokazuje, że możemy zdziałać wiele i wygrać z każdym
Piotr Drabik, wikipedia
Wisła wygrała z Legią przy Łazienkowskiej 2:0, a spory udział w triumfie Białej Gwiazdy miał Tibor Halilović, który godnie zastąpił na pozycji prawoskrzydłowego Rafała Boguskiego. Obchodzący dziś 23. urodziny Chorwat sprawił sobie i kibicom Wisły wspaniały prezent.
 
Dalsza część tekstu pod wideo
- Jestem bardzo szczęśliwy, bo wygraliśmy jeden z najważniejszych meczów w tym sezonie. To drużynowa radość. Sam też cieszę się, że mogłem pokazać w takim spotkaniu swoje umiejętności. Zwycięstwo było dla mnie najlepszym prezentem na dziś. Mówiłem to przed meczem i tak się stało. Zagraliśmy dobrze, byliśmy naprawdę zgraną ekipą, stworzyliśmy sobie dużo szans - po prostu zasłużyliśmy na tą wygraną - przyznał na gorąco Tibor Halilović, który rozegrał dziś 65 minut. 
Co sprawiło, że Wisła po profesorsku wypunktowała gospodarzy? - Legia pozostawiła sporą przestrzeń między pomocnikami i stoperami, co wraz z Jesúsem i Carlosem mieliśmy wykorzystywać. Naszym zadaniem było pomóc w odebraniu piłki i stworzyć akcję, pożytkując te wolne fragmenty boiska. W drugiej połowie nieco spuściliśmy z tonu, ale można powiedzieć, że kontrolowaliśmy sytuację - wyjaśnił „Hali”. 

 

23-latek był też zamieszany w sytuację, która bezpośrednio przyczyniła się do pierwszej bramki dla Białej Gwiazdy. To właśnie chorwacki pomocnik wywalczył dla Wisły rzut karny. Tibor tak opisuje to zdarzenie: - Biegłem około 20 metrów i gdy składałem się do strzału poczułem uderzenie w nogę. Dla mnie był to oczywisty karny, bo nie miałem jak utrzymać równowagi. Sędziemu zajęło to dużo czasu, ale być może sprawdzał jeszcze, czy faul miał miejsce w polu karnym. Grunt, że podjęta przez niego decyzja była słuszna.

 

Jak Chorwat czuł się w nieco nietypowym dla siebie ustawieniu? Ktoś musiał zastąpić Rafała Boguskiego i, naszym zdaniem, 23-latek wywiązał się z tego zadania bardzo dobrze. - Występowałem dawniej na pozycji ósemki lub dziesiątki, tu w zasadzie graliśmy z dwiema dziesiątkami, więc nie jest to dla mnie całkowicie nowa pozycja, choć trzeba przyznać, że miałem więcej zadań na skrzydle. Ćwiczyliśmy to ustawienie cały tydzień, żeby się zgrać i wyczuć swoje ruchy - i myślę, że naprawdę dobrze to wyglądało - przyznał Halilović, po czym dodał: - W przerwie trener powiedział mi i Jesúsowi, że prezentujemy się bardzo dobrze, ale jeżeli będziemy czuli mocne zmęczenie, mamy dawać znać. To jest taka pozycja, że naprawdę dużo się biega, a w takim meczu nie można pozwolić sobie na pozostawianie kogoś zmęczonego bardziej od innych. 

 

Dla Białej Gwiazdy to pierwsze od ośmiu lat zwycięstwo przy Łazienkowskiej. Takie wygrane muszą smakować podwójnie. - Trener mówił nam, że Wisła wygrała tu ostatnio osiem lat temu, to jeszcze nas zmotywowało i naprawdę zasłużyliśmy na wszystko, co dziś osiągnęliśmy. Myślę, że takie spotkanie pokazuje, że możemy zdziałać wiele i wygrać z każdym. Wierzę, że możemy zrobić coś więcej, niż tylko spokojny awans do ósemki - stwierdził na koniec dzisiejszy jubilat.

Przeczytaj również