Grosicki ostro: A gdyby napisał, że kogoś zgwałciłem, to by mówili, że Grosicki jest…. wiadomo kim

Grosicki ostro: A gdyby napisał, że kogoś zgwałciłem, to by mówili, że Grosicki jest…. wiadomo kim
MediaPictures.pl/Shutterstock
Kamil Grosicki jest bardzo zirytowany ostatnimi publikacjami na jego temat. Przypomnijmy, że w mediach pojawiła się fałszywa plotka o tym, iż opuścił trening reprezentacji z powodu całonocnego pobytu w kasynie.
Pokazałem taki gest, bo na swoje nazwisko, na miano Turbogrosik bardzo ciężko pracuję - powiedział Grosicki, który swoją cieszynką po golu chciał pokazać, co myśli o oszczerstwach. - Nie może tak być, że przez jakieś tweety moje nazwisko jest szargane i oczerniane.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Chciałem pokazać, że jestem wypoczęty. Byłem po trzydniowym przeziębieniu. Biegało mi się bardzo ciężko. Ale buzowało to wszystko we mnie i cieszę się, że mogłem już w pierwszych minutach pokazać, że Grosik jest w formie i myśli tylko o boisku - dodał.
- Mam po prostu żal, że to było podawane dalej, że „Fakt” o tym napisał. Uważam, że poważne gazety nie powinny o czymś pisać tylko dlatego, że jakiś kibic coś napisał na Twitterze - wyznał skrzydłowy. 
A gdyby napisał, że kogoś zgwałciłem, to by ktoś puścił dalej i potem by mówili, że Grosicki jest…. Wiadomo kim. Ja na boisku udowodniłem, kim jest Grosicki i jak szanuje to co robi - zakończył.

Przeczytaj również