Grzegorz Krychowiak tłumaczy własną dyspozycję. "Nie ma co tego ukrywać. To na pewno ma wpływ na formę"

Grzegorz Krychowiak tłumaczy własną dyspozycję. "Nie ma co tego ukrywać. To na pewno ma wpływ na formę"
Piotr Matusewicz / PressFocus
Na konferencji prasowej przed meczem Polski z Włochami pojawił się Grzegorz Krychowiak. Pomocnik Lokomotiwu Moskwa odpowiedział na pytania m.in. dotyczące własnej dyspozycji z orzełkiem na piersi.
"Krycha" był ostatnio krytykowany za kiepską grę w narodowych barwach i generalnie słabą dyspozycję. Co na ten temat sądzi sam zainteresowany?
Dalsza część tekstu pod wideo
- Moja forma jest optymalna, ale nie perfekcyjna i nie ma co tego ukrywać. Mieliśmy kilka dni wolnego i do razu zaczął się nowy sezon. To na pewno ma wpływ na formę i na to, że zdarzają się słabsze mecze - powiedział 30-latek.
Pomocnik zwrócił też uwagę na rozwój reprezentacji.
- Często powtarzam, że ten zespół z meczu na mecz się rozwija i to dużo lepiej wygląda. Żeby stworzyć zespół potrzeba czasu. Wydaję mi się, że teraz wszystko idzie w dobrym kierunku, żeby ta reprezentacja pojechała na Euro i powalczyła - sądzi Krychowiak.
Doświadczony piłkarz jest także przekonany o podjęciu rękawicy w niedzielnym starciu z Włochami.
- Wszystko jest w naszych rękach. Nie jedziemy do Włoch z myślą, żeby się bronić czy grać na remis. Chcemy walczyć o trzy punkty - zapewnił.
Krychowiaka nie opuszczał dobry humor. Żartobliwie odpowiedział na pytanie, gdzie ma występować kadra, jeśli nie na Stadionie Narodowym.
- Możemy zagrać w Kołobrzegu, na Kotwicy, rodzina będzie mieć blisko - odparł z uśmiechem "Krycha". - Granie przy pustych trybunach to ogromna strata, ale też patrząc na obecną sytuację dobrze, że możemy grać. Powinniśmy to docenić, chociaż każdy z nas woli grać przed publicznością - dodał.
Polska zagra na wyjeździe z Italią w niedzielę o 20:45. Relacja na żywo z tego spotkania w naszym serwisie wystartuje godzinę przed pierwszym gwizdkiem sędziego.
Redakcja meczyki.pl
Tomasz Bratkowski13 Nov 2020 · 13:52
Źródło: Youtube/PZPN/Twitter

Przeczytaj również