Haaland lepszy niż Lewandowski i Messi, Premier League ma nową gwiazdę. Wybraliśmy piłkarza i drużynę miesiąca

Haaland lepszy niż "Lewy" i Messi, Premier League ma nową gwiazdę. Wybraliśmy piłkarza i drużynę miesiąca
własne
W styczniu zdecydowanie najlepszym piłkarzem w Europie był Cristiano Ronaldo, a w lutym nastąpiła ofensywna zmiana warty. Drużynę miesiąca wygodnie obsadzili nieobecni ostatnio z przyczyn kalendarzowych zawodnicy z Bundesligi, której najnowsza gwiazda bezapelacyjnie przejęła sztafetę od CR7.
Mowa oczywiście o Erlingu Haalandzie, który mógłby aspirować do tego miana już miesiąc wcześniej, ale w styczniu rozegrał tylko dwa spotkania w nowych barwach. W lutym nie zwolnił tempa i seryjnie strzelał gola za golem, zachwycając tym samym piłkarski świat i co mecz podbijając swoją wartość rynkową. Przypomnijmy, klauzula zawarta w jego kontrakcie z Borussią Dortmund wynosi zaledwie 75 mln euro.
Dalsza część tekstu pod wideo
Co dalej? Uwagę zwraca obecność piłkarzy Arsenalu, którzy, nawet pomijając wpadkę z Olympiakosem w Lidze Europy, byli czołowymi postaciami odrodzonej pod okiem Mikela Artety ekipy z Londynu. Przy obsadzie kilku pozycji mieliśmy spory ból głowy. Po burzliwej dyskusji, na ławce rezerwowych wylądowali rewelacyjny ostatnio Serge Gnabry czy najlepszy w lutym piłkarz PSG, Angel Di Maria. Smakiem musiał się też obejść, zresztą nie pierwszy raz, Ciro Immobile. Przypominamy, że z oczywistych względów mecze z niedzieli 1 marca nie były brane pod uwagę.
W naszej drużynie miesiąca znaleźliśmy miejsce dla czterech zawodników z Premier League oraz po trzech z Bundesligi i La Liga. Reprezentanci Serie A i Ligue 1 nie przeskoczyli poziomu ławki rezerwowych.
***

Bramkarz: Rui Patricio (Wolverhampton)

“Wilki” to zdecydowanie jedna z rewelacji ostatnich tygodni, a duży udział w dobrych wynikach zespołu ma niezwykle doświadczony Rui Patricio. Luty rozpoczął się od bezbramkowego remisu Wolverhampton na Old Trafford, gdzie portugalski golkiper kilka razy musiał pokazać swoje wysokie umiejętności. Czyste konto udało się zachować też w trzech kolejnych spotkaniach - z Leicester, Espanyolem i Norwich. Za każdym razem Patricio zbierał bardzo pozytywne recenzje.
Do pełni szczęścia zabrakło jeszcze zera z tyłu podczas rewanżu z Espanyolem. Tam podopieczni Nuno Espirito Santo przegrali 2:3, ale dzięki zaliczce z pierwszego meczu i tak awansowali dalej. To był świetny miesiąc w wykonaniu starego znajomego Kuby Błaszczykowskiego.

Lewy obrońca: Bukayo Saka (Arsenal FC)

Saka rozpoczynał ten sezon jako dość ostrożnie wprowadzany do zespołu utalentowany lewoskrzydłowy, a dziś jest etatowym lewym obrońcą zespołu. Młodziutki wychowanek akademii Arsenalu rewelacyjnie wykorzystał szansę, która nadarzyła się po kontuzjach Kierana Tierneya i Seada Kolasinaca. W grze do przodu radzi sobie wybornie, a z tyłu - wspierany przez Granita Xhakę - wygląda naprawdę nieźle.
18-latek uzbierał w lutym trzy asysty w pięciu spotkaniach i imponował odwagą, pomysłowością, przebojowością. Diament, którego skauci “Kanonierów” wypatrzyli w wieku siedmiu lat, już budzi zainteresowanie najmocniejszych klubów kontynentu. Przed Anglikami trudna misja, jaką będzie przekonanie agentów, rodziców i samego piłkarza do przedłużenia wygasającej w przyszłym roku umowy z Arsenalem. Jeśli do tego dojdzie, powinien latami stanowić o sile zespołu. I to niekoniecznie jako boczny obrońca, bo - jak sam przyznaje - nie przepada za tą pozycją i jego marzeniem zawsze były występy w roli atakującego.
Więcej o młodym talencie "The Gunners" pisaliśmy tutaj.

Środkowy obrońca: Marcel Halstenberg (RB Lipsk)

Luty nie zaczął się dla RB Lipsk najlepiej, bo najpierw przyszedł domowy remis z Borussią Mönchengladbach, a chwilę później pucharowa porażka z Eintrachtem, ale nawet w tych spotkaniach Halstenberg spisał się poprawnie.
Później z kolei “Die Bullen” weszli już na swoje najlepsze tory. Cztery razy z rzędu zagrali na zero z tyłu, remisując na trudnym terenie w Monachium, a także pokonując Werder, Tottenham i Schalke. Duża w tym zasługa niemieckiego środkowego obrońcy, który nie tylko imponował dyspozycją w destrukcji, ale potrafił nawet wpisać się na listę strzelców na Veltins Arenie.

Środkowy obrońca: Shkodran Mustafi (Arsenal FC)

Tych, którzy właśnie przecierają oczy ze zdumienia, uspokajamy. Niemiec, wyszydzany za dotychczasowe występy w barwach Arsenalu, przeszedł niesamowitą metamorfozę po przyjściu do klubu Mikela Artety. Hiszpański menedżer odważnie postawił na Mustafiego, a ten odpłaca się świetną grą, choć był już na wylocie z Emirates. Wydawało się to nieprawdopodobne, ale Shkodran jest liderem bloku defensywnego “Kanonierów”.
Obrońcom dalej zdarzają się błędy, w kończących miesiąc spotkaniach z Evertonem i Olympiakosem wróciły dawne demony, ale bramki zawalał David Luiz, a nie Mustafi. Niemiecki stoper był wszędzie, łatał dziury, naprawiał pomyłki kolegów i wielokrotnie ratował zespół. Nie mamy pojęcia, ile przetrwa nowa wersja Shkodrana, lecz trafił do naszej drużyny miesiąca absolutnie zasłużenie.

Prawy obrońca: Achraf Hakimi (Borussia Dortmund)

Miniony miesiąc był niezwykle intensywny dla piłkarzy Borussii Dortmund. Hakimi i spółka zagrali aż siedem spotkań - pięć razy wygrali, dwa razy przegrali. Marokańczyk wystąpił we wszystkich meczach, w większości od deski do deski, biegając na wahadle, ale my w naszym zestawieniu cofniemy go delikatnie na prawą stronę defensywy.
Czyste konto Borussia zachowała trzy razy, ale doskonale wiemy, że nie jest to ekipa nastawiająca się głównie na grę w defensywie. Hakimi był niezwykle aktywny z przodu, raz po raz podłączając się do akcji ofensywnych swojego zespołu. Efekt? Aż cztery asysty. Dwie w starciu z Eintrachtem, po jednej w Leverkusen i Bremie. Do tego bardzo solidny występ przeciwko PSG, gdzie poza golem Neymara ekipa z Francji praktycznie nie była w stanie stworzyć sobie sytuacji.

Środkowy pomocnik: Sergio Busquets (FC Barcelona)

Barcelona dalej nie przekonuje w pełni swoją grą, co było widać choćby w Neapolu, ale fakty są takie, że dobre wyniki pozwoliły im zakończyć miesiąc na pozycji lidera ligi hiszpańskiej. Największa w tym zasługa oczywiście Lionela Messiego, ale “Dumie Katalonii” byłoby trudniej bez lidera środka pola o takiej klasie, jaką prezentował w lutym Sergio Busquets.
Nawet we Włoszech, przy wszystkich kłopotach “Barcy”, to właśnie doświadczony pomocnik odebrał nagrodę dla piłkarza meczu. Busquets w wysokiej dyspozycji to gwarant odpowiedniego zabezpieczenia drugiej linii. Odbiory i podania działają u niego jak w najbardziej precyzyjnym szwajcarskim zegarku. W ostatnich tygodniach mieliśmy tego najlepszy przykład.

Środkowy pomocnik: Saul Niguez (Atletico Madryt)

Rewelacyjny miesiąc pomocnika Atletico Madryt, który w meczach “Rojiblancos” robił praktycznie wszystko. Strzelał, odbierał, rozgrywał. Nie do końca wyszedł mu może mecz derbowy na Santiago Bernabeu, ale później Hiszpan wskoczył już na bardzo wysoki poziom. Został wybrany piłkarzem wygranego spotkania z Granadą, zdobył jedynego gola w rywalizacji z Liverpoolem, a dobre noty zebrał też za występy przeciwko Valencii i Villarrealowi.
Wczoraj Saul tylko potwierdził, że jest w znakomitej formie, bo uratował swojej drużynie remis, ale tego niestety nie możemy już wziąć pod uwagę. Spóźnił się o jeden dzień, jednak… w ten sposób dobrze zaczął rywalizację o miejsce w naszej jedenastce marca.

Ofensywny środkowy pomocnik: Bruno Fernandes (Manchester United)

Po miodowym miesiącu Fernandesa w barwach “Czerwonych Diabłów” z pełnym przekonaniem można uznać, że jak na razie Anglicy trafili w sam środek tarczy, ściągając do siebie gwiazdę ligi portugalskiej. Bruno szybko stał się kluczowym ogniwem w układance Ole Gunnara Solskjaera i poprowadził zespół do dobrych wyników w minionym miesiącu.
Spokojny awans w Lidze Europy, remis z Wolves, ważne zwycięstwo z Chelsea i pewne - co, jak wiemy, nie jest takie oczywiste - ogranie Watfordu złożyły się na udany luty w wykonaniu United. Fernandes w każdym z wymienionych spotkań ciągnął grę Manchesteru i zanotował łącznie dwie bramki i dwie asysty. Premier League zyskała świetnego, klasowego piłkarza.

Napastnik: Lionel Messi (FC Barcelona)

Messi ma duże szczęście, że wczorajszy fatalny występ na Santiago Bernabeu odbył się już w marcu. W lutym Argentyńczyk klasycznie jednak błyszczał, więc pominąć go nie możemy. Zaczął od znakomitego występu przeciwko Levante, gdzie zaliczył dwie asysty przy bramkach Ansu Fatiego. Później nie błysnął w Bilbao, ale gdy “Duma Katalonii” pojechała do Sevilli na mecz z Betisem, tym razem asystował trzykrotnie.
Kolejny mecz - kolejna asysta. Tym razem przeciwko Getafe. W końcu Messi tak stęsknił się za strzelaniem bramek, że cztery razy pokonał golkipera Eibaru. Łącznie w lutym - cztery gole i sześć asyst. Niemal samodzielne ciągnął Barcelonę do góry.

Napastnik: Robert Lewandowski (FC Bayern)

Miejsce Polaka w naszej jedenastce miesiąca to już praktycznie tradycja. Tym razem “Lewy” był niezwykle regularny. Nie pakował hat-tricków, ale praktycznie w każdym spotkaniu dokładał do swojego dorobku jakieś liczby. Zaczął od bramki z Mainz, dołożył dwie z Hoffenheim, jedną z FC Koeln, kolejne dwie z Paderborn, a na Stamford Bridge najpierw dwa razy znakomicie obsłużył Serge’a Gnabry’ego, by w końcu wykończyć świetne dogranie Alphonso Daviesa. Łącznie w lutym siedem goli i dwie asysty.
Szkoda, że Polak wypadł na kilka tygodni z powodu kontuzji. Pewnie swoje statystyki polepszyłby jeszcze w sobotnim starciu z “Wieśniakami”, w którym Bayern bez niego zapakował aż sześć bramek.

Napastnik: Erling Haaland (Borussia Dortmund)

Haaland w lutym kontynuował fantastyczny początek swojej przygody w Bundeslidze. Zaczął od Unionu Berlin, któremu wpakował dwie bramki, później po wejściu z ławki dołożył gola z Werderem w Pucharze Niemiec. Ten zespół “ukłuł” również w lidze, a o jego sile przekonali się także defensorzy Eintrachtu Frankfurt. Wisienką na torcie był oczywiście popis w Lidze Mistrzów. Borussia będzie miała trudne zadanie w rewanżu w Paryżu, ale przystąpi do tego pojedynku z niezłej pozycji, co jest zasługą doppelpacka Haalanda na Signal Iduna Park. Drugi gol Norwega może śmiało aspirować do bramki sezonu w tej edycji LM.
Siedem spotkań, pięć w pierwszym składzie, siedem goli. Były snajper Salzburga strzelił już w barwach BVB dwanaście bramek. Potrzebował na to dokładnie 556 minut. Trafia do siatki raz na niespełna 47 minut. Nieprawdopodobny wynik.

Ławka rezerwowych:

Peter Gulacsi (RB Lipsk)
Alphonso Davies (FC Bayern)
Romain Saiss (Wolves)
Kai Havertz (Bayer Leverkusen)
Angel Di Maria (PSG)
Serge Gnabry (FC Bayern)
Ciro Immobile (Lazio)
Jedenastka miesiąca
własne

Piłkarz miesiąca

Haaland nie wygrałby klasyfikacji kanadyjskiej wśród wybranych przez nas do jedenastki miesiąca piłkarzy, ale nie mamy wątpliwości, że zasłużył na miano najlepszego zawodnika lutego. Za wszystkie bramki, za przebojowość, za niesamowitą skuteczność, za koncert w meczu z PSG. Norweg już jest kochany w Dortmundzie. Gdy w ostatnim spotkaniu z Freiburgiem usiadł na ławce rezerwowych, największy aplauz w drugiej połowie wywołało… jego wstanie na rozgrzewkę. Fenomen.
Erling Haaland
własne

Przeczytaj również