Hajto o korupcji: Mogę spojrzeć w lustro. Nikt z prokuratury po mnie nie przyjedzie

Hajto o korupcji: Mogę spojrzeć w lustro. Nikt z prokuratury po mnie nie przyjedzie
YouTube
Tomasz Hajto gorzko skomentował polską piłkarską rzeczywistość. Jego zdaniem w naszym futbolu wciąż ważne role odgrywają osoby zaangażowane kiedyś w handel punktami.
Hajto nie ukrywa, że polski futbol potrzebuje wielu zmian. Ma jednak wątpliwości, co do osób, które kreują się na reformatorów.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Gdy czytam wywiady z tymi niektórymi „uzdrawiaczami”, to wydaje mi się, że świat zwariował. Przecież ja znam tych ludzi, pamiętam, co niektórzy z nich robili wcześniej w piłce. Mam nadzieję, że będzie kiedyś okazja i możliwość oficjalnie o nich powiedzieć, bo to głośne nazwiska. Kiedyś dzielili kasę w autobusie, a teraz piłką chcą rządzić - komentuje Hajto w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z "Super Expressu".
- Nie przyjmuje argumentu, że tak trzeba było, że się inaczej nie dało. Mam alergię na takie słowa na ten temat. A ci, którzy moralizują, niech pamiętają, że tam kiedyś zawsze był jakiś młody, który stał z boku, patrzył na to, ale się nie zbrukał... - dodaje były reprezentant Polski.
Hajto najlepsze lata kariery spędził w Bundeslidze. W Ekstraklasie rozegrał ponad 200 meczów. Część z nich na początku lat 90-tych, gdy handlowanie meczami było czymś powszechnym. Były reprezentant Polski twierdzi jednak, że trzymał się z daleka od tego procederu.
- Mogę spojrzeć w lustro. Nikt z prokuratury we Wrocławiu do mnie nie zadzwoni i nikt po mnie nie przyjedzie. Bo nie dałem powodu - podkreśla Hajto.
Źródło: Super Express

Przeczytaj również