Bukmacherzy, łapówki... Redknapp też zamieszany w skandal korupcyjny

Bukmacherzy, łapówki... Redknapp też zamieszany w skandal korupcyjny
James Boyes, wikicommons
Kolejna odsłona korupcyjnego skandalu w angielskim futbolu. Dziennik "The Telegraph" ujawnił, że w aferę jest zamieszany także Harry Redknapp.


Dalsza część tekstu pod wideo
Dziennikarskie śledztwo zatacza coraz szersze kręgi. W jego wyniku z posady selekcjonera reprezentacji Anglii zrezygnował Sam Allardyce. 61-letni szkoleniowiec w zamian za łapówkę obiecał pomóc w obejściu przepisów dotyczących transferów piłkarzy. Gazeta opisała też naganne praktyki w klubach Championship. Publikacje dotyczyły m.in. Tommy'ego Wrighta, byłego już asystenta menedżera w Barnsley, który za łapówkę obiecał pomoc w zakontraktowaniu piłkarza wskazanego przez firmę z Dalekiego Wschodu.


Teraz wybuchła kolejna bomba. Gazeta sformułowała zarzuty wobec Harry'ego Redknappa, byłego menedżera m.in. Tottenhamu.


Według "The Telegraph" doświadczony szkoleniowiec wiedział, że jego piłkarze obstawiali u bukmachera wynik własnego meczu, co jest zabronione. Postawili na własne zwycięstwo, bo kurs na nie wzrósł po tym, jak pojawiły się informacje, że Rednkapp wystawi rezerwowy skład. Zawodnicy namawiali się do uczestnictwa w zakładach i obstawiali wysokie stawki. Mecz wygrali. Doświadczony menedżer bagatelizuje jednak ten problem.


Zdaniem dziennika Redknapp chciał również obejść przepisy dotyczące zakazu tzw. third party ownership. Polega on na tym, że część pieniędzy na transfer zawodnika wykłada podmiot nie będący klubem piłkarskim. W Anglii taki proceder jest zakazany od 2008 roku, ale Redknapp - podobnie jak wcześniej Allardyce - obiecał fikcyjnemu inwestorowi, że pomoże mu obejść te regulacje.

Przeczytaj również