Hasi: Trafiliśmy do grupy śmierci

Hasi: Trafiliśmy do grupy śmierci
Kostas Koutsaftikis / Shutterstock.com
- Trafiliśmy do grupy śmierci. Chciałem trafić z pierwszego koszyka na Real Madryt. Tam były same mocne zespoły, czemu więc nie zagrać od razu z najsilniejszym i najbardziej atrakcyjnym? - ocenił losowanie trener Legii, Besnik Hasi.



Dalsza część tekstu pod wideo
- Chciałem jednak też trafić na taki zespół jak np. Club Brugge, gdzie dwaj najlepsi gracze są kontuzjowani, a tym czasem mamy Borussię Dortmund i Sporting Lizbona. To wielkie kluby i bardzo silne drużyny. Szkoda, że z Realem nie zagramy ostatniego meczu, gdy ten zespół będzie miał już sporo punktów na koncie i zapewniony awans. Ale musimy być szczęśliwi, faza grupowa Ligi Mistrzów będzie cudownym doświadczeniem dla całego klubu. Miałem okazję grać na stadionie w Dortmundzie, panuje tam kapitalna atmosfera
- przyznał albański szkoleniowiec cytowany przez portal Legia.Net.



Opiekun mistrzów Polski został również zapytany o ewentualne wzmocnienia:
- Transfery? Mamy tak silną grupę, że nawet 5-6 nowych graczy nie gwarantowałoby nawiązania rywalizacji. Rozmawiamy o transferach, wiele będzie zależało od tego, co dalej z Nemanją Nikoliciem. Nie będziemy trwonić pieniędzy tylko dlatego, że awansowaliśmy do Ligi Mistrzów




- Zespół przed rewanżem z Dundalk, ale ogólnie przed meczami w eliminacjach Ligi Mistrzów, był pod dużą presją. Nie prezentowaliśmy m.in dlatego takiego stylu, jaki bym chciał. Teraz, gdy cel został osiągnięty, musimy skoncentrować się na lidze, limit błędów został już wyczerpany. Już z ruchem postaramy się zaprezentować pozytywne strony w naszej grze. Mieliśmy czas by się zregenerować i potrenować. Po przerwie na kadrę, mam nadzieję, że będziemy grali już dużo lepiej. Będziemy pracować głównie nad taktyką. Kilku chłopaków wyjedzie na kadrę, ale wielu zostanie w Warszawie i ten czas będzie działał na naszą korzyść. Rotacja będzie mniejsza, zmiany będą wywoływane głównie kontuzjami




- Polska ma jeden klub w pucharach, apeluję do organizatorów rozgrywek o pewne roszady w kalendarzu. Po co mamy grać w niedzielę w lidze i po chwili w środę w fazie grupowej Ligi Mistrzów? Nawet jeden dzień odpoczynku więcej będzie bardzo istotny
- podsumował trener warszawian.

Przeczytaj również