Hiszpania, Anglia, Niemcy, Włochy - pucharowy weekend! [ZAPOWIEDŹ]

Hiszpania, Anglia, Niemcy, Włochy - pucharowy weekend! [ZAPOWIEDŹ]
katatonia82 / Shutterstock.com
Rozgrywki ligowe już za nami, przed nami EURO i... deser, jaki zaserwują nam jeszcze drużyny klubowe. W najsilniejszych rozgrywkach rozstrzygną się bowiem losy krajowych pucharów. Na tapecie m.in. Barcelona, Sevilla, Bayern, Borussia, Juventus, Manchester United... Będzie co oglądać!


Dalsza część tekstu pod wideo
Sobota


18:30 Crystal Palace – Manchester United (finał Pucharu Anglii)


Ostatnia szansa Louisa van Gaala na to, by poprawić w oczach kibiców swoją pozycję i zatrzeć niekorzystne wrażenie, jakie pozostawiła "wywrotka" na ostatniej prostej w pościgu za TOP4. Manchester United skończył sezon na piątym miejscu i nie zagra w przyszłorocznej Lidze Mistrzów, zaś wokół klubu huczy od plotek o przyjściu Jose Mourinho. Mimo niezbyt dobrego końca sezonu Diabłów, Crystal Palace jawi się w tym starciu bardziej jako chłopiec do bicia niż kandydat do trofeum, ale należy pamiętać o jednym: to finał, zadecyduje jeden mecz i nigdy nie wiadomo, jak potoczą się sprawy na boisku. Między innymi za to kochamy przecież futbol.


20:00 Bayern Monachium – Borussia Dortmund (finał Pucharu Niemiec)


O ile van Gaal tylko "może" pożegnać się z Manchesterem, o tyle Pep Guardiola z pewnością odejdzie latem z Bayernu. Wielu komentatorów uznaje jego przygodę z Bawarczykami za niekompletną - obejmował drużynę triumfującą w Lidze Mistrzów, by następnie trzy razy odbić się od półfinału elitarnych rozgrywek. W tej sytuacji trzy mistrzostwa Niemiec wydają się co najwyżej formalnością i niewiele w tej optyce zmieni nawet zwycięstwo w krajowym pucharze. Niemniej porażka byłaby kiepskim akcentem na pożegnanie. Z kolei dla Borussii, która toczyła z wielkim rywalem zaskakująco wyrównany bój w lidze (eksperci przewidywali zdecydowanie większą różnicę punktową), finał Pucharu Niemiec może być zwieńczeniem naprawdę dobrego roku. A kto wie, jak potoczy się kolejny - wiadomo już, że Bayern wyciągnie jej kluczowego obrońcę. Występ Matsa Hummelsa to zresztą dodatkowy smaczek tej potyczki.


20:45 Milan - Juventus (finał Pucharu Włoch)


Szukaliśmy argumentu przemawiającego za Milanem naprawdę długo, ale po prostu się nie dało. Bo co może świadczyć na korzyść pogrążonego w kryzysie zespołu, który zmienił niedawno trenera, skończył ligę na siódmym miejscu i o nawiązaniu do lat świetności może tylko pomarzyć? W Mediolanie liczą chyba tylko na to, że Juventus nie będzie już tak głodny trofeum - niedawno wywalczył mistrzostwo, a Puchar Włoch zdobył rok wcześniej. 


Niedziela 21:30 Barcelona - Sevilla (finał Pucharu Króla)


Zaskakujące, ale to Blaugranie powinno bardziej zależeć na wywalczeniu teoretycznie mniej znaczącego trofeum. Katalończycy nie dostali się bowiem do finału Ligi Mistrzów i zamiast potrójnej korony mogą wywalczyć "tylko" dublet. Gdyby i to się nie udało, trzeba by mówić o bardzo niesatysfakcjonującym sezonie - trio MSN złapało w pewnym momencie niebotyczną formę, przewaga w lidze oscylowała wokół 10 punktów, a obrona LM wydawała się na wyciągnięcie ręki. Potem sprawy się posypały, mistrzostwo Hiszpanii zostało obronione jednym punktem, Ligę Mistrzów zespołowi Luisa Enrique wybiło z głowy Atletico. Za to Sevilla jest na fali po zwycięstwie - trzecim z rzędu! - w Lidze Europy. Czy jednak wystarczy czasu  na regenerację? Przekonamy się w niedzielę.

Przeczytaj również