Hiszpanie domagają się zmiany selekcjonera. "Pozycja Luisa Enrique jest zagrożona"
Remis w meczu z Polską odbił się szerokim echem na Półwyspie Iberyjskim. Hiszpanie skupieni są przede wszystkim na własnych problemach. "AS" twierdzi nawet, że po EURO 2020 może dojść do zmiany selekcjonera.
"La Roja" z pewnością inaczej wyobrażała sobie początek tegorocznego czempionatu. Obecnie Hiszpanie mają zaledwie dwa punkty i zajmują dopiero trzecie miejsce w grupie E.
Media nie zostawiają suchej nitki na Luisie Enrique. Selekcjoner przed turniejem zaskakiwał powołaniami. Teraz także nie wszystkie jego decyzje przypadają do gustu dziennikarzom oraz kibicom.
- Czerwony alarm. Ludzie odwrócą się od reprezentacji, bo będą mieli dość nie tylko słabych rezultatów, ale i tego, że trener nie słucha żadnych opinii, ignorując głosy nawołujące do powołania Iago Aspasa czy ustawienia Marcosa Llorente na jego pozycji - pisze "AS".
- Luis Enrique jest pierwszym i ostatnim człowiekiem odpowiedzialnym za stan reprezentacji. I dziś jego pozycja jest zagrożona - twierdzi hiszpański dziennik.
Media na Półwyspie Iberyjskim zwracają uwagę na problemy drużyny w ataku oraz obronie. Nie brakuje komplementów dla Roberta Lewandowskiego, który ustalił wynik w drugiej połowie.
- Rywale z łatwością tworzą sobie sytuacje pod noszą bramką, a nam strzelanie goli przychodzi z wielką trudnością. Mecz skończyliśmy grając bez napastnika, a z tzw. fałszywą dziewiątką - analizuje "Mundo Deportivo".
- Nawet gol Moraty nie pozwolił nam uciec od koszmarów, bo koszmarem okazał się Robert Lewandowski - podkreśla "AS", który w meczowej relacji pisze o "policzku" od polskiego napastnika.