Hiszpańskie gwiazdy ofiarami. Szokująca plaga kradzieży. Bandyci są zuchwali, niebezpieczni i brutalni

Hiszpańskie gwiazdy ofiarami. Szokująca plaga kradzieży. Bandyci są zuchwali, niebezpieczni i brutalni
Edward F. Peters/Pressfocus
Młodzi, bogaci, bardzo medialni. Piłkarze są dość łatwymi celami dla złodziei, szczególnie tych działających w ramach zorganizowanych grup przestępczych. W ostatnich miesiącach nasiliły się tego typu ataki w Hiszpanii. W XXI wieku z podobnym problemem muszą jednak mierzyć się nie tylko przedstawiciele ligi hiszpańskiej.
Piłkarze należą do jednej z najbogatszych warstw społecznych. Zarabiają spore pieniądze, które w czołowych ligach zagranicznych możemy liczyć nawet w setkach tysięcy euro tygodniowo. Nie dziwi więc, że wielu z nich posiada bogato urządzone domy, w których trzymają kosztowne gadżety. Biżuteria, drogie samochody i ubrania, czasem dzieła sztuki, a nawet koszulki zgromadzone podczas swojej kariery. Wszystko to może być łatwym celem dla złodziei, a w minionych miesiącach najgłośniej było o przypadkach kolejnych napadów na domy gwiazd ligi hiszpańskiej.
Dalsza część tekstu pod wideo
Półwysep Iberyjski jest ze względów również klimatycznych bardzo atrakcyjnym kierunkiem dla zawodników. W Barcelonie czy Realu Madryt występują najlepsi i najpopularniejsi piłkarze, którzy też należą do grupy najbogatszych sportowców na świecie. Ataki nie omijają jednak również przedstawicieli innych klubów La Ligi. Hiszpańskie media w minionych miesiącach rozpisywały się na temat kolejnych takich zajść. Powoli nie są już one jedynie wizerunkowym problemem dla władz piłkarskich, ale stają się również coraz częściej realnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa zawodników.

Długa lista poszkodowanych

W sierpniu głośno było o napadzie, którego ofiarą był Pierre-Emerick Aubameyang. Czterech zakapturzonych rabusiów wkradło się wówczas do jego domu w Castelldefels. Według doniesień policji Gabończyk miał zostać pobity przez napastników, a ci grozili również jemu i jego rodzinie przy użyciu broni palnej oraz metalowych prętów. Ostatecznie uspokoili się dopiero po tym, jak ówczesny zawodnik Barcelony otworzył im sejf z kosztownościami. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a “Blaugrana” natychmiast zaoferowała Aubameyangowi i jego bliskim opiekę psychologiczną. Piłkarz może mówić o tym większym pechu, że według “El Periodico” dwa miesiące wcześniej dokonano innego napadu na jego posiadłość.
Nie był to jednak odosobniony przypadek. Tuż przed okresem pandemii koronawirusa hiszpański wymiar sprawiedliwości musiał zmierzyć się z całą serią napaści na domy piłkarzy. Szajki złodziei wykorzystywały wówczas fakt, że zawodnicy bawili się poza swoimi domami lub przebywali na meczach i w grupach trzy- lub czteroosobowych napadali na kolejne posiadłości. W krótkim czasie odnotowano wówczas ponad dwadzieścia takich przypadków. Wśród ofiar byli m.in. Gerard Pique, Samuel Umtiti, Casemiro czy Jordi Alba. Ostatni z nich, choć przebywał w trakcie napadu na terenie swojej posiadłości, nie był nawet świadom, że złodzieje plądrują górne piętro jego domu.
Jeśli spojrzymy na samą Hiszpanię, ta lista w ostatnich latach była jednak dużo bardziej pokaźna i nie znajdują się na niej jedynie przedstawiciele Barcelony i Realu. Kevin-Prince Boateng, Karim Benzema, William Carvalho, Joaquin, Ramiro Funes Mori, Geoffrey Kondogbia, Gabriel Paulista, Ezequiel Garay, Alvaro Morata. To tylko wybrane nazwiska postaci związanych dawniej lub obecnie z hiszpańskim futbolem, które zostały okradzione w ciągu minionych lat. Zresztą problem ten nie dotyczy jedynie zawodników. Z atakami na własne domy musieli zmierzyć się też trenerzy, w tym m.in. Zinedine Zidane czy Carlo Ancelotti.

Zegarek w sadzie

Okradanie domów to ryzykowna, aczkolwiek dość schematyczna praktyka. Doskonale wiadomo, kiedy dany piłkarz jest poza domem, a dzięki aktywności w mediach społecznościowych złodzieje często dostają kolejne ofiary niemal na tacy. Niektórzy przestępcy są jednak bardziej zuchwali. Przecież zaledwie kilka dni przed napadem na dom Aubameyanga miał miejsce atak na Roberta Lewandowskiego. Kiedy kapitan reprezentacji Polski podjeżdżał pod centrum treningowe Barcelony, uchylił szybę swojego samochodu, by rozdać fanom kilka autografów. Nagle jeden (lub dwóch - w zależności od relacji) ze stojących tam ludzi zerwał z ręki “Lewego” zegarek marki Patek Philippe wart ok. 75 tysięcy euro.
Polski napastnik nie czekał na reakcję policji i sam udał się w pościg za złodziejem, ale niestety ten mu uciekł. Sprawa ma jednak szczęśliwe zakończenie. Przy pomocy Mossos d’Esquadra, czyli katalońskiej formacji policyjnej, piłkarzowi ostatecznie udało się zlokalizować rabusia. Zegarek został zakopany przez niego w jednym z… sadów znajdujących się w pobliżu Ciutat Esportiva. Cała historia miała później swój bardziej humorystyczny wątek podczas spotkania Barcelony z Realem Sociedad (4:1). Sędzia Jose Luis Munuera pozwolił sobie wtedy na mały żart w stronę “Lewego” i po końcowym gwizdku poradził Polakowi, by ten uważał na swój zegarek.
Do śmiechu na pewno nie było za to Fede Valverde, który wraz z Miną Bonino udał się latem tego roku na wakacje na Ibizę. Para została okradziona w bardzo nietypowy sposób. Ktoś, najprawdopodobniej kucharz przygotowujący im posiłki w wynajętej posiadłości, podał im danie zawierające środki odurzające. Kiedy więc dokonano rabunku dziesięciu tysięcy euro w gotówce, Valverde i Bonino nie mogli nawet w żaden sposób zareagować. Ostatecznie oprócz strat materialnych skończyło się jeszcze na wizycie w szpitalu, która nie miała na szczęście żadnych poważniejszych konsekwencji. Para mogła kontynuować swój urlop, tyle że już w zupełnie innym domu.

Wyrafinowani kryminaliści

Kluby próbują chronić swoich zawodników przed takimi sytuacjami. Zawodnicy Barcelony, kiedy trafiają na Camp Nou, mogą również wybrać firmę ochroniarską, która pomoże im w wyborze odpowiedniego domu, by zminimalizować ryzyko napaści. Niektórzy decydują się nawet na całodobową ochronę w celu uniknięcia takich historii, jaką przeżył Aubameyang. Real Madryt zaleca z kolei swoim piłkarzom, by ci nie publikowali w Internecie zdjęć, które mogą pomóc złodziejom w rekonesansie. Chodzi tu choćby o fotografie zawierające wnętrza domów, dzięki którym rabusie mogą łatwiej zaplanować potencjalny napad.
Również policja aktywnie pracuje nad tym, aby nie dochodziło do tego typu sytuacji. Nie jest to jednak o tyle łatwa sprawa, że mówimy tu o zawodowych złodziejach, dla których liczy się przede wszystkim jak największy łup. Są oni doskonale przygotowani do kolejnych napadów, choć jak donoszą hiszpańskie media, nie wszyscy z uczestników takich “akcji” zdają sobie nawet sprawę z tego, że napadają na domy znanych piłkarzy. Hiszpańska policja ma jednak ze sobą pewne sukcesy. W październiku 2019 roku do spółki z Europolem rozbiła siatkę gangów, które przyjeżdżały na Półwysep Iberyjskie, by okradać piłkarzy z La Ligi. Policja aresztowała wtedy między innymi trzech Albańczyków i Hiszpana, którzy w ciągu zaledwie czterech tygodni mieli dokonać aż 14 włamań, w tym na domy m.in. Benzemy, Casemiro czy Thomasa Parteya.
- Wielu z nich to naprawdę wyrafinowani kryminaliści. Polowanie na domy piłkarzy oznacza wielkie ryzyko, ale potencjalny łup jest równie wysoki. Oczywiście łatwo jest krytykować, że ktoś wrzuca sobie do mediów społecznościowych zdjęcie z Rolexem i mógłby przewidzieć, co się może wydarzyć. Tylko że Internet jest częścią naszego życia, daje kibicom możliwość bliższego dotarcia do życia zawodników. Pochodną tego jest niestety, że te informacje o piłkarzach są przez to dostępne również dla ludzi bez skrupułów. Zawodnicy wystawiają się przez to na zagrożenie. I wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, kiedy nie ma ich w domu, więc to daje z kolei spore ułatwienie w przypadku rekonesansu dokonywanego przez złodziei - powiedział na łamach “VICE World News” nadinspektor Williams z jednostki Operation Opal.

Nie tylko hiszpański problem

Williams w ramach swojej specgrupy współpracuje z National Crime Agency i jednostkami policyjnymi z całej Europy. Jednym z ich celów jest powstrzymanie złodziei przed okradaniem kolejnych gwiazd. Ten problem nie dotyczy bowiem jedynie Hiszpanii, ale zmaga się z nim tak naprawdę cały Stary Kontynent. W lutym tego roku analiza przygotowana przez “VICE World News” wykazała, że od połowy pierwszej dekady XXI dokonano napadów na co najmniej 80 domów piłkarzy grających w czołowych europejskich ligach. Oprócz Hiszpanii najczęściej dotyczy to Anglii oraz Francji.
Jednym z najgłośniejszych przypadków był napad na Ashleya Cole'a w 2020 roku. Były angielski defensor został zaatakowany przez zamaskowanych złodziei w swojej rezydencji w Fetcham w hrabstwie Surrey, położonym ok. 30 kilometrów od Londynu. W brutalnym napadzie uczestniczyło aż sześciu złodziei, którzy najpierw związali piłkarza na krześle, a potem grozili mu obcięciem palców. Ostatecznie skończyło się na kradzieży pokaźnej sumy pieniędzy, ale wszystko mocno odbiło się na zdrowiu psychicznym całej rodziny byłego reprezentanta Anglii, która była świadkiem całego zdarzenia. Kurtis Dilks, jeden z uczestników napadu, został w lipcu skazany na 30 lat pozbawienia wolności.
Angel Di Maria, Mauro Icardi, Thiago Silva i Marco Verratti w Paryżu, Fabinho i Sadio Mane w Liverpoolu, Victor Lindelof w Manchesterze. Przykłady piłkarzy, których domy zostały w ostatnich latach okradzione, można by mnożyć. La Liga nie jest więc jedyną ligą, która musi poradzić sobie z takim problemem. Ostatnie wydarzenia każą jednak wysnuć wniosek, że szczególnie hiszpańska policja ma jeszcze dużo do zrobienia, by zadbać o bezpieczeństwo piłkarzy grających na Półwyspie Iberyjskim.
***
Podczas pisania tego tekstu korzystałem z materiałów:
1. “Varios encapuchados roban con armas y golpean al jugador del Barça Aubameyang en su casa de Castelldefels” w “El Pais”.
2. “Las bandas organizadas que aterrorizan los vestuarios de LaLiga” w “Marce”:
3. “Who Is Robbing Europe’s Elite Footballers?” w “VICE World News”:
4. “La lista de futbolistas a los que les han robado” w “Diario AS”
5. “Mina Bonino relata el robo sufrido junto a Fede Valverde durante sus vacaciones en Ibiza: Me drogaron” w “Marce”

Przeczytaj również