Igrzyska olimpijskie nie dla reprezentacji Polski. Litwini zakończyli marzenia biało-czerwonych

Grający przed własną publicznością Litwini byli zdecydowanymi faworytami. Potwierdził to początek meczu - gospodarze szybko prowadzili 7:0.

Polacy na szczęście szybko pozbierali się po nieudanych akcjach. Mecz stał się bardzo zacięty - po pierwszej kwarcie biało-czerwoni przegrywali tylko 19:23.

W drugiej kwarcie Polacy kontynuowali dobrą grę, a po celnym rzucie świetnie grającego Slaughtera po raz pierwszy objęli prowadzenie - było 35:33. Biało-czerwoni nie utrzymali prowadzenia, ale po 20 minutach przegrywali tylko punktem. Była nadzieja na skuteczną walkę o awans do finału.

Wiara w sukces szybko zaczęła jednak gasnąć. Polacy zaczęli tracić dystans w trzeciej kwarcie, w której zdobyli tylko sześć punktów. Pierwszy raz do kosza biało-czerwoni trafili dopiero po sześciu minutach gry w tej części.

Polacy w ostatnią kwartę weszli z jedenastoma punktami straty. Choć zaczęli dobrze, a kilka punktów dorzucił Garbacz, to Litwini mieli pełną kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Wygrali wyraźnie - dziewiętnastoma punktami

Polscy koszykarze w tradycyjnej odmianie dyscypliny nie zagrają w Tokio. Na igrzyskach biało-czerwoni powalczą jednak w odmianie trzech na trzech. Taka forma koszykówki będzie miała w Japonii swój olimpijski debiut.