Ireneusz Mamrot pełen nadziei przy powrocie do Jagiellonii. "Wiem co zrobić, aby nie powielać dawnych błędów"

Ireneusz Mamrot pełen nadziei przy powrocie do Jagiellonii. "Wiem co zrobić, aby nie powielać dawnych błędów"
Marcin Kadziolka/Shutterstock
Ireneusz Mamrot po półtorarocznej przerwie wrócił do pracy w Jagiellonii Białystok. Szkoleniowiec ma nadzieję, że jego druga przygoda z drużyną z Podlasia będzie jeszcze bardziej udana.
Po tym jak Mamrot odszedł z Białegostoku, nie najlepiej wiodło mu się w Arce Gdynia oraz ŁKS-ie Łódź. Szkoleniowiec zapewnia jednak, że wyciągnął wnioski z dotychczasowych błędów.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Dobrze znam tych chłopaków. Oczywiście mamy nad czym pracować, ponieważ część z nich okresami grała poniżej swojego potencjału. Z pewności oni również mają swoje oczekiwania. W ostatnich sezonach zarówno dorobek punktowy, jak i pozycja w tabeli nikogo w Białymstoku nie zadowalały - powiedział Mamrot w rozmowie z oficjalną stroną Jagiellonii.
- Chciałbym, aby wszyscy wrócili do optymalnej formy, chociaż oczywiście wiele będzie zależało od nich. Ci chłopcy wiedzą, że stać ich na więcej i na pewno nie są zadowoleni z ostatnich wyników. Wierzę, że uda mi się wyzwolić w nich głód sukcesu. Po odejściu z Jagiellonii miałem sporo czasu na przemyślenia. Wiem co muszę wyeliminować, aby nie powielać dawnych błędów - dodał.
- Cztery lata temu przychodziłem jako mało znany szkoleniowiec z I ligi. Podejrzewam, że zawodnicy zagraniczni nie do końca wiedzieli, kim jestem. Teraz jest zupełnie inaczej, po odejściu z "Jagi" pracowałem w innych klubach z dużymi oczekiwaniami i ambicjami – ŁKS-ie oraz Arce Gdynia. Presji, która tam panuje, nie da się porównać do tej z Chrobrego Głogów - przyznał.
- Poza tym mam wrażenie, że przed sezonem 2017/18 nikt specjalnie nie wierzył, że coś uda mi się osiągnąć, a niektórzy mogli obawiać się, czy w ogóle awansujemy do pierwszej ósemki. Teraz oczekiwania są zdecydowanie większe i to mnie cieszy. Nie mogę zawieźć właścicieli, piłkarzy, kibiców. Będziemy potrzebowali dwóch, trzech wzmocnień, aby ta rywalizacja stała na jeszcze wyższym poziomie - stwierdził.
- Kiedy tylko minąłem rogatki miasta, natychmiast wróciły wspomnienia, a jeszcze bardziej się nasiliły, kiedy zobaczyłem gablotę z medalami i znalazłem te dwa wywalczone przez moją drużynę. Nie chcę, aby zabrzmiało to jak tanie obiecanki, ale zrobię wszystko, by dorobek "Jagi" jeszcze się powiększył. Bardzo mi na tym zależy - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik05 Jun 2021 · 17:56
Źródło: Jagiellonia.pl

Przeczytaj również