Jak zbudować wielki klub od podstaw. Cudowna Atalanta daje przykład innym i marzy o detronizacji Juventusu

Jak zbudować wielki klub od podstaw. Cudowna Atalanta daje przykład innym i marzy o detronizacji Juventusu
Cheng Tingting / PressFocus
Atalanta Bergamo to prawdziwa rewelacja Serie A ostatnich lat. Ekipa z Lombardii wdarła się na podium między największe włoskie marki i jest jedną z najładniej grających ekip w Europie. To zasługa nie tylko piłkarzy i trenera Gian Piero Gasperiniego, ale i świetnego modelu prowadzenia klubu, przynoszącego fenomenalne efekty.
Bez cienia wątpliwości można nazwać Atalantę najciekawszą ekipą na Starym Kontynencie. Zespół z Bergamo gra świetny, ofensywny futbol. Z powodzeniem rywalizuje z mocniejszymi na papierze rywalami - zarówno w rozgrywkach kontynentalnych, jak i na włoskim podwórku. Zachwyty wybrzmiewają niemalże wszędzie. Podziwiamy Josipa Ilicicia i Papu Gomeza. Imponuje nam szkoleniowiec Gian Piero Gasperini. Warto jednak skupić się również na sprawach pozaboiskowych. Sposób, w jaki w Lombardii budują zespół, to przykład rozsądnego zarządzania w świecie futbolu. Przemyślanego, opartego na rozsądnych inwestycjach i szkoleniu młodzieży. Takiego, jakie uważa się za najbardziej “romantyczne”. Najbliższe korzeniom i pierwotnym ideałom. “La Dea” to nie tylko bogini piękna na murawie, ale i w kontekście prowadzenia klubu. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że to najlepiej zarządzana drużyna w całej Italii.
Dalsza część tekstu pod wideo

Młodzież to podstawa

Po pierwsze: model oparty na akademii. To miejsce, w którym kształcą się rzesze przyszłych zawodników pierwszego zespołu. Oddalone jest o kilkanaście kilometrów od centrum miasta. Znajduje się w pobliskiej Zingonii i ma reputację najlepszej tego typu instytucji w całych Włoszech. I wcale nie są to pochwały na wyrost. Szkółka trzeciej ekipy Serie A z ostatniego sezonu wykreowała w ostatnich latach takich zawodników jak Franck Kessie, Dejan Kulusevski, Manuel Locatelli czy Alessandro Bastoni. A to tylko kilku z tabunu wyróżniających się piłkarzy, którzy w ostatnich latach wypłynęli na szerokie wody z “Centro Sportivo Bortolotti”.
- Nie ma jakiejś specjalnej tajemnicy, dotyczącej sukcesów naszej akademii - opowiadał Alberto Pasini, szef trenerów akademii “La Dei”, portalowi “Sidea”. - To proste. Naszą bronią jest ciężka praca, organizacja i wiara w to, co robimy. (...) Tutaj, w Atalancie, pomimo tego, że pierwszy zespół osiąga zaskakujące rezultaty, akademia wciąż jest uważana za najważniejszą część klubu. W czasie mojej pracy tutaj takie przekonanie stawało się coraz silniejsze.
Słowa Pasiniego mają odzwierciedlenie w praktyce. Ośrodek treningowy w którym pracuje to jeden z najlepiej wyposażonych na Półwyspie Apenińskim. Jest stale modernizowany i uzupełniany kolejnymi zakupami sprzętu z najwyższej półki. Nieustannie rozwija się też sztab odpowiedzialny za wpajanie młodym adeptom filozofii futbolu, jaką chce wprowadzać Atalanta. W Bergamo nie ukrywają, że pragną, podobnie jak Ajax i Barcelona, przygotowywać wychowanków do określonej koncepcji klubowej już na samym początku drogi. Ponadto kładą duży nacisk na edukację i wpajanie odpowiedniej etyki pracy oraz ściśle współpracują z mniejszymi szkółkami w regionie Lombardii. Te, w zamian za pomoc finansową, wysyłają najzdolniejszych graczy, dając im fenomenalną szansę na rozwój.

Jak kupować, to rozsądnie i z pomysłem

Samym szkoleniem juniorów nie da się jednak zbudować naprawdę mocnego zespołu. Konieczne są też zakupy. A w “La Dei” potrafią znajdować prawdziwe diamenty. Dotyczy to zarówno nastolatków ściąganych do akademii i tam “obrabianych” (chociażby Kulusevski), jak i zawodników stanowiących wzmocnienia pierwszego składu.
Mowa tu o graczach kupowanych z lig o mniejszej estymie, jak belgijska (Timothy Castagne, Rusłan Malinowski) czy holenderska (Hans Hateboer, Marten De Roon). Należy też wymienić przemyślane wypożyczenia, które nieraz przeradzają się w wykup (jak w przypadku Mario Pasalicia). I wreszcie, mowa o piłkarzach po prostu pasujących do pomysłu Gasperiniego, czego przykładem są Josip Ilicić czy Duvan Zapata, którzy stanowili kluczowe punkty na liście życzeń trenera.
W Lombardii zachowują odpowiedni balans. Przychodzą i zawodnicy doświadczeni, i młodzi. Pojawiają się rozwiązania krótkoterminowe oraz gracze na lata. Nazwiska dobrze znane kibicom Serie A przeplatają się z tymi absolutnie anonimowymi. Jeśli jednak ktoś trafił na Stadio Atleti Azzurri d’Italia, to tam na pewno dobrze wiedzą, czego od niego oczekują. Dobry skauting i współpraca menedżera z działem rekrutacji sprawiają, że przestrzelone zakupy zdarzają się naprawdę rzadko. A co lepsze, udaje się pozyskiwać wartościowych zawodników za stosunkowo niewielkie kwoty. Świetnie pokazuje to lista piłkarzy, którzy pojawili się na murawie w ćwierćfinałowym starciu z PSG w Lidze Mistrzów.
Znalezienie takich perełek jak Malinowski czy zapomniany w Chelsea Pasalić to idealny przykład fenomenalnego nosa do transferów. Taki Robin Gosens trzy lata temu został kupiony z Heraclesa Almelo w wieku 23 lat. Kto by pomyślał, że dziś będzie reprezentantem Niemiec? A to wszystko dzięki odpowiedniemu wkomponowaniu go w układankę Gasperiniego. Szkoleniowiec znalazł odpowiednie ogniwo, uwydatnił jego atuty i tym samym pozwolił mu wejść na wyższy, wcześniej nieosiągalny, poziom. Takich graczy w Atalancie jest wielu. To klub kreujący zawodników gotowych do podboju Europy.

W Excelu na zielono

A skoro ich tworzy, to i sprzedaje. Zarobki z tytułu transferów wielokrotnie przewyższają wydatki. Wystarczy tylko wspomnieć, że w samej końcówce okienka transferowego sprzedano do Manchesteru United Amada Diallo Traore. 18-letni skrzydłowy zaliczył w dorosłym futbolu łącznie 24 minuty. A kwota, jaką zapłaciły za niego “Czerwone Diabły”, może wynieść z bonusami nawet 40 milionów euro. Może i to stracony młody talent, ale takich ofert po prostu się nie odrzuca. Zwłaszcza że pozyskane środki są stale wydawane na modernizację akademii, ośrodków treningowych, a ostatnio i rozbudowę stadionu, który zmienił nazwę na Gewiss Stadium. Do Bergamo powoli zaczynają wchodzić prawdziwie europejskie standardy. Powiększony obiekt, coraz lepsi piłkarze i stale rozbudowywana stabilność finansowa sprawiają, że naprawdę można spodziewać się dalszego rozwoju ekipy z Lombardii.
Pomimo tego, że klub regularnie opuszczają najlepsi i najbardziej perspektywiczni zawodnicy, zespół cały czas idzie do przodu. Ostatni sezon przyniósł wyrównanie najlepszego ligowego wyniku w historii, okraszonego historycznym ćwierćfinałem Ligi Mistrzów. To sprawiło, że Atalanta pokazała całemu kontynentowi swój potencjał.
Since January 2017, Atalanta have made over €322m from the transfer market. Incredible ?? • Traore - €40m • Kulusevski...Opublikowany przez Italian Football TV Poniedziałek, 5 października 2020
W czasach, gdy AC Milan został niedawno wyrzucony z Ligi Europy za złamanie zasad Finansowego Fair Play, gdy Barcelona oddaje zawodników za darmo, aby zejść z ich tygodniówek, takie zespoły jak “La Dea” stanowi uosobienie rozsądku i “zdrowego” zarządzania. Niby to klub, który w dużej mierze żyje ze sprzedaży, niby nie ma statusu wielkiej światowej marki, ale tworzący się tam od kilku lat projekt podziwia się z wielką przyjemnością.
Ofensywny futbol, młodzież i ciekawe, nietypowe transfery - Atalanta już jakiś czas temu wyrwała się z przeciętności dzięki własnej, imponującej filozofii. Teraz pora przekonać się, czy jak Borussia Dortmund Juergena Kloppa będzie w stanie przełamać hegemonię lgowej potęgi, bijącej regularnie wszystkich rywali, dzięki przemyślanym ruchom i wierze w młodość. Jedno jest pewne - jeśli to zrobi, to w naprawdę pięknym stylu.

Przeczytaj również